"Czeszę się" - mój blog

bądź na bieżąco
25LUT2013

DIY Jak zrobić krem?

Cześć,

dziś mam dla Was sprawozdanie z kolejnego kosmetycznego eksperymentu. Od progu pragnę zaznaczyć, że nie jest to propozycja dla każdego. Na pewno nie będą z niej zadowolone osoby nietolerujące u siebie na skórze maseł, ani kosmetyków pozostawiających jakby powłokę ochronna. Dzisiejszy post nie zainteresuje również osoby, które nie lubią się babrać oraz są zadowolone z ogólnodostępnych kosmetyków.

Zrobiłam sobie krem Smile. A raczej mazidło, bo do kremu to nie podobne. I jestem z niego na tyle zadowolona, że mogę przepis powiesić u siebie na blogu dla pamięci...

czytaj całość
21LUT2013

Maska - lifting

Cześć Kobietki,

do tego wpisu zbierałam się chyba ze dwa miesiące... Zawsze było coś ważniejszego, a ostatnio moje myśli ogarnięte były przeprowadzką, a raczej powrotem z trzy miesięcznego pobytu z dala od najgłośniejszych sąsiadów ever... Dziś już wszystko wróciło do normy, sąsiad napierdziela jakimś dziadowskim techno, a ja podziwiając moje dziecko, które przy tym czymś potrafi spać, ogarniam myśli i piszę do Was posta wyciszając się przy voo voo...

Jak wspomniałam długo zbierałam się, aby napisać o tej maseczce na twarz. Wiedziałam, że chcę ją przetestować, ale przypisywano jej tak niesamowite działanie, że skutecznie to mnie opóźniało. Paradoks reklamy, jestem tak bardzo bombardowana producenckimi fantazjami na temat działania danego produktu, że wszelkie zachęty działają u mnie dokładnie na odwrót... O tej masce czytałam, że działa jak lifting (oczywistą oczywistością jest to, że nie ma takiej opcji), natomiast taka informacja powoduje wysunięcie moich czułek-radarów i zaczynam proces wyłapywania... Gdy przeczytałam, że stosują ją modelki bo jest tak genialna pomyślałam o świstaku zawijającym w te sreberka, no ale dobra... Skoro tak namawiają, to trzeba wypróbować... Smile

czytaj całość
04LUT2013

DIY Jak zrobić puder?

Cześć Dziewczyny,

trudne jest życie króliczka doświadczalnego, stwierdzam z autopsji... Ponieważ u podstaw mojego bloga leży pisanie prawdy oraz chęć niesienia pomocy Laughing- tak, tak taki pierwiastek matki Teresy mam Laughing, szukam specjalnie dla Was (no i odrobinę dla siebie Wink) nowinki kosmetyczne i nie tylko. Zanim jednak cokolwiek Wam doradzę, czy zaproponuję, choć staram się nigdy nie namawiać, paćkam tym po sobie. Raz odkryję Amerykę, raz uderzę głową o ścianę... Dziś przedstawię Wam mój proces odkrywczy. Eksperyment, który trwał chyba 3 miesiące...

czytaj całość
22STY2013

DIY maska na włosy z awokado

Hejka,

dziś coś dla tych, które lubią własnoręczne maziaje na włosy. Smile. Bardzo lubię owoc awokado. Mimo, że nie przepadam za jego smakiem, uwielbiam zapach i właściwości pielęgnacyjne. Mój ulubiony olej do włosów jest właśnie z pestek awokado, aktualnie testuję WAXa awokadowego Wink, więc nic dziwnego, że sięgnęłam i po najprostszą formę, jaką jest sam owoc Smile...

czytaj całość
10STY2013

DIY Naturalny antyperspirant ponownie plus NIUS NIUS NIUS :)

Cześć dziewczyny,

jakiś czas temu odkryłam działanie naturalnego antyperspirantu. Myślę, że dla większości z Was jest on już doskonale znany, jednak jeśli ktoś pierwsze słyszy to zapraszam TU. Piszę dziś do Was, ponieważ myślę, że warto wspomnieć, iż właśnie skończyłam pierwsze opakowanie własnoręcznego antyperspirantu i, ponieważ jestem nim zachwycona, od razu zrobiłam nowy. Ostatnio nie miałam akurat skrobi kukurydzianej, dlatego zastąpiłam ją skrobią ziemniaczaną, jednak kukurydziana jest bardziej delikatna i hipoalergiczna, dlatego tym razem używam kukurydzianej. Nie ma sensu żebym cały przepis podawała ponownie, znajdziecie go w linku powyżej.

Kiedy przygotowujemy coś po raz drugi, jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że nie popełniamy błędów pierwszego razu. Mnie forma aplikowania dużo bardziej odpowiada za pomocą palca Smile. Dlatego tym razem przygotowałam go jedynie w słoiczku Smile...

 

czytaj całość
09STY2013

DIY maski drożdżowe - szaleństwa panny R.

Witajcie Smile

Jeśli myślicie, że próbowałyście już wszystkiego na swoich włosach, to mogę się założyć, że Was zaskoczę Smile. Swoją drogą ciekawa jestem, czy jest wśród Was jakiś taki ekstremalny ekperymentator jak jaLaughing . Ale przechodząc zgrabnie do tematu dzisiejszego posta, zaznaczyć trzeba, iż od dawna wiadomo, że drożdże na włosy dobre są... Tyle, że większość z amatorek drożdży raczej je używa wewnętrznie... Wiele czytałam o tym niecodziennym rytuale... Trzeba je najpierw zabić (Surprised), żeby nie zrobiły nam krzywdy... Jest to jakaś wiedza tajemna, której nie zgłębiłam z wyboru. Nie jestem w stanie nawet pomyśleć o smaku jaki to może być... Tak więc pozostaje mi jedynie podziwiać odważne kobiety, zdolne do takich poświęceń dla pięknych włosów.

Żeby jednak nie było, że ja do tchórzy się zaliczam, postanowiłam drożdże przetestować zewnętrznie... O tym jak to wyglądało, co mnie przeraziło i jaki był efekt będzie dzisiejszy post Smile...

czytaj całość
18GRU2012

Podgrzewanie olejowanych włosów plus maseczka do cery trądzikowej

Witajcie.

Na początku grudnia pisałam Wam o mojej nowej metodzie olejowania i już ją tyle razy testowałam, że spokojnie mogę polecać Smile.  Nakładanie oleju nadal dla mnie najlepsze jest takie, jak opisałam tu oraz tu i tego nie zmieniam. Natomiast zaczęłam podgrzewać olejowane włosy (okazuje się, że mam włosy „ombre” ho ho ho Smile)...

czytaj całość