"Czeszę się" - mój blog

bądź na bieżąco
08GRU2012

Lady SPA, Repair Silk & Argan Mask (maska do włosów)

Kupiłam tę maskę w celu zregenerowania włosów. Choć w zasadzie może było to odrobinę nielogiczne, gdyż systematycznie używam olejów na włosy, a jeśli chodzi o ich regenerację, to nie wiem jaka maska mogłaby je przebić... Z biegiem czasu więc zaczęłam tej maski używać tak jak wszystkich innych, czyli jako odżywkę oraz bazę do Hand Made masek. Ponieważ jest to maska, która ma regenerować włosy, a nie tylko je nawilżać i poprawiać ich rozczesywanie, spodziewałam się efektów lepszych niż po Latte. Rezultaty jednak nie były spektakularne. Działa dobrze, włosów nie krzywdzi, jest bardzo przyzwoitą maską. Za 1000 ml zapłaciłam coś ok 25 zł plus koszt przesyłki, czyli nie jest to jakieś zdzierstwo. Niemniej Latte w takiej samej ilości kosztuje ok 10 zł plus koszt przesyłki. Wiem, że dla tych, którzy czytają moje recenzje na temat odżywek/masek, porównywanie w kółko do Latte może być męczące, ale wydaje mi się, że komuś te informacje mogą bardzo pomóc – mnie pomagały w odnalezieniu ulubionej odżywki Wink. Tak więc dlaczego Latte jest lepsza?...

czytaj całość
20LIS2012

Alterra Getonte Tagescreme brzoskwiniowy krem na dzień

Na początek zaznaczę, że jest to krem na dzień koloryzujący skórę. W tej formie się u mnie nie sprawdza. Jeżeli położę go na czystą, suchą buzię, skóra bardzo się świeci, a na drugi dzień mogę się spodziewać niespodziewanego. Dlatego jeśli go używam to tylko pod krem Bielendy ogórek i limonka. Samo nakładanie przysporzyło mi nieco kłopotu. Dawałam temu kremowi wielokrotnie szansę i za każdym razem mi się rolował, zastygał - istna masakra. Dopiero niedawno odkryłam w czym jest problem... 

czytaj całość
14LIS2012

Dax Sun samoopalacz w piance

Z góry muszę zaznaczyć, że nie jestem specjalistką ani od sztucznej, ani od prawdziwej opalenizny. Na słońcu opalam się raczej przy okazji, ponieważ nie potrafię leżeć i się prażyć. Jeszcze jeśli w pobliżu jest woda, to jestem w stanie przez to przebrnąć. Nawet się tym cieszyć. Jednak przypominając sobie opalanie na łące, na samą myśl słabo mi się robi... Fanką solarium też nie jestem, korzystałam z jego dobrodziejstwa właściwie tylko dla jednego wyższego celu. Zostają nam samoopalacze i tu też nie mam doświadczenia, nie mogę porównać z innymi, gdyż nigdy mi się nie podobał po nich efekt, który widziałam u kobiet. O zaciekach nie wspomnę. Tak więc na dobrą sprawę jest to mój pierwszy samoopalacz.

Kupiłam go po tym, jak jakaś pani w telewizji zachęcała do używania samoopalaczy właśnie w postaci pianki. Pianka, którą nakładamy w dax'ie nie jest gęsta, nie można jej porównać np. z pianką do golenia. Jest raczej rzadka, ale w moim przekonaniu pomaga to równomiernie rozprowadzić produkt. Producent kusi informacją, że produkt nie powoduje smug. No więc ja potrafię sprawić, żeby spowodował... 

czytaj całość
11LIS2012

Deo - Balsam Alterra zitronenmelisse & salbei dezodorant w kulce

Dozodorant zakupiony w ramach pojednania z naturą. Kupując go zdawałam sobie sprawę, że nie jest to antyperspirant (mimo, że zawarta w składzie szałwie, mogłaby próbować tak działać). Chciałam go używać w ciągu dnia, w ramach odświeżenia, podczas używania Ałunu – kryształu. Jednak nie spełnia on żadnej funkcji, nie robi dosłownie nic... Poza tym, że pomaziany strasznie długo się wchłania.

Pachnie -jak na Alterrę- super, cytrynowo, świeżo. Ma bardzo fajny skład, ale w pojedynku z nim wygrywa nawet zwykłe mydło. Daje podobny efekt, a nie trzeba się użerać z wchłanianiem. I byłoby tyle... Gdyby nie jeden feralny wieczór... 

czytaj całość
05LIS2012

Alterra handcreme Granatapfel & Aloe Vera krem do rąk

 Jakiś czas temu postawiłam na naturalność. W żywieniu (staram się, choć to nie jest tak proste jakby się wydawało), w pielęgnacji, nawet próbuję wrócić do naturalnego koloru włosów. To wszystko po to, żeby nie psuć tego co jest dobre, nie szkodzić i żyć w ogólnopojętej zgodzie. Stąd mój pomysł na testowanie produktów Alterry, gdyż są stosunkowo tanie, mają fajne składy – porównując do innych kosmetyków, bardzo naturalne. Po kolei będę robić recenzje produktów, które testuję, na koniec zrobię podsumowanie – niestety już teraz wiem, że nie wszystko podoła testowaniu, a szkoda.

Krem do rąk, na ten moment mojego życia nie musi działać spektakularnie. Jeszcze 2 lata temu byłoby to konieczne natomiast dziś musi mi po prostu pasować. Zaznaczyć muszę, że krem do rąk to jest chyba najczęściej zapominanym przeze mnie kosmetykiem ever! O wielu kosmetykach zapominam, ale bardzo bym chciała wyrobić w sobie nawyk częstego aplikowania kremu, noszenia go w torebce i używania... Nie potrafię. Kremu do rąk używam jak sobie przypomnę, mimo tego, że mam go postawionego tak, że o niewiele myjąc żeby okiem nie zahaczę – dosłownie i w przenośni. Jednak kiedy już go użyję, to...

czytaj całość
03LIS2012

L'Biotica BIOWAX intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania

Maskę kupiłam ze względu na sentyment do Henna Wax Treatment, zdecydowałam się na BIOVAX ze względu na brak substancji drażniących w składzie takich jak:  SLS, parabeny i glikol propylenowy. Kupując BIOVAX otrzymujemy dwa prezenty, co jest bardzo miłe Smile jeden to próbka serum do włosów z witaminą A i E oraz całkiem przyzwoity czepek, który jest bardzo przydatny podczas używania wszelkich masek. Tak więc całuski, cukiereczki i ciasteczka na początek.

Zapach jest trochę zbliżony do HWT, co jest dla mnie plusem bo go bardzo lubię. Konsystencja też podobna, ale HWT jest brdziej hm jedyne, co przychodzi mi do głowy to "żabowata" Smile BIOVAX jest bardziej kremowy -może tak. Największym minusem BIOVAXU jest to, że jeszcze mi się nie udało za pierwszym razem zamknąć opakowania... Zawsze zapomnę je domknąc. Zamyka się na trzy naciśnięcia denka. Opakowanie to 250 ml, ja za swój zapłaciłam 15 zł. Ani dużo ani mało, duży plus jest taki, że jest dostępna, więc już nie trzeba płacić za przesylkę. Używa się jej wygodnie -ja lubię pojemniki w formie słoika bardziej niż w formie tubki. Może dlatego, że mam małe dłonie i bez problemu sobie wygmyram produkt. Na początku używałam jej na...

czytaj całość
02LIS2012

Sesa Oil po raz drugi i gratisowy dziwny szampon

Hmm w zasadzie nie wiem jak zacząć tego posta... Jestem nieco zawiedziona... Nie wiem czy słusznie, być może bezpodstawnie...Nie wiem. Okazuje się, że chyba Sesa bywa różna... W zależności od nie wiem czego. Byłam nieco zdziwiona, czytając skład olejku Sesa na KWC bo był inny niż ten na mojej butelce, ale uznałam że dziewczyny się pomyliły Wink bo przecież ja trzymam ją w ręku i widzę. Dziś mi przyszła kolejna butelka Sesy. Postawiłam na ilość, kocham ten olejek, więc pewnie nawet litrowe opakowanie kupiłabym, a co. Kupiłam Sese 180 ml plus miała szampon gratis więc git - od tego samego sprzedawcy co ostatnio.

Rozczarowanie już zapukało mi do drzwi, ostatnio kiedy zamawiałam Sesę, gdy przyszła paczka czułam się jak chichuachua czekający na spacer. Ekscytacja sięgnęła zenitu po zdaniu „paczka z zagranicy”. Tym razem dostałam ją z Lublina. Ale OK. Pomyślałam – może zamówili więcej jednorazowo z Indii i wysłali mi z magazynu. Do sprzedawcy nie mam żadnych pretensji i wystawię mu pozytywny komentarz na pewno bo olejek był fabrycznie zamknięty nie mógł wiedzieć co to tam jest. Jednak mi po otwarciu mocno mina zrzedła...

czytaj całość