My hair story

01SIE2013

Dziesiąta aktualizacja oraz podsumowanie lipcowej pielęgnacji włosów.

Witajcie Kochani,

no i zleciało... Mamy półmetek wakacji... Optymistyczna wersja jest taka, że jeszcze drugie tyle przed uczniami, 2/3 przed studentami, a może ktoś jest przed urlopem to już całkowite szaleństwo oraz pełnia szczęściaSmile. Jakkolwiek byśmy tego czasu nie spędzali, mam nadzieję, że pogoda  w sierpniu będzie tak piękna jak w lipcuSmile, ponieważ takie słońce i wysokie temperatury to absolutnie mój klimat!!Cool 

Przychodzę dziś do Was z sierpniową aktualizacją moich włosów, ich pielęgnacją i blogowymi poczynaniamiSmile

Oto jak moje włosy wyglądały na początku lipca, a jak wyglądają w pierwszych dniach sierpnia. Lipiec jest na zewnątrz, a sierpień w pomieszczeniu – lipiec prosty, sierpień falowany, ale po kolei...

(KLIK w zjęcie, aby powiększyć)

Co ciekawego wydarzyło się w zeszłym miesiącu??

Na samym jego początku zastosowałam eksperyment kładąc balsam do ciała (o odpowiednim składzie) na włosy jako maskę. Czyli po myciu nałożyłam balsam na 15 min po czym spłukałam wszystko przy niewielkim udziale odżywki. Balsam bardzo mocno podkreślił skręt moich włosów...

 

Jeśli chcecie o tym poczytać to TUTAJ znajdziecie post. Nie miałam okazji ponownie zastosować tej metody, ale myślę, że w sierpniu mi się uda i sprawdzimy czy zadziała podobnie...

W lipcu na moim blogu gościła razem ze swoją mgiełką Arttigrees, którą bardzo serdecznie pozdrawiamSmile

Lipiec też był ostatnim póki co miesiącem,  w którym używałam spreju rozjaśniającego.

 

Nadchodzący miesiąc będzie pod hasłem „Akcja akceptacjaSmile. Będzie docenianie natury, delikatność i zaspokajanie potrzeb – włosowychWink, a może uda mi się jakiś nowy przepis kulinarny także wypróbować...Smile

W lipcu zrobiłam recenzję produktów (odżywka, maska), które otrzymałam w ramach współpracy oraz z tej okazji razem z Sens.Us zorganizowałam mały konkurs w którym wygrała Eliza Smile.

 

Przedstawiłam Wam także mój ukochany krem do twarzySmile,

 

a wygląda na to, że w sierpniu przedstawię Wam rewolucyjny produkt, doskonale zastępujący delikatny środek do oczyszczania twarzySmile.

Trochę szyliśmy,trochę farbowaliśmy, trochę ściemnialiśmy i trochę wspominaliśmy Smile.

 (KLIK w zdjęcie, aby powiększyć)

Nabyłam również pierwszy kosmetyk od Babuszki Agafii jest nim tonik do włosów i skóry głowy, który używam jako odżywkę i bardzo sobie chwalę. Jedyny minus to wydajnośćFrown, już mi się kończy... 

 

Moja pielęgnacja w miesiącu lipcu wyglądała następująco:

Olejowanie”:

Ponieważ moja kochana mamusia poszyła mi przecudnej urody poszewki na jaśki z satyny (wtajemniczone wiedzą dlaczego, niewtajemniczonym donoszę, że jest to z pożytkiem dla włosów oraz dla twarzy), szkoda jest mi je paprać olejem. Jak wiadomo po „olejowaniu” włosów „na noc”, rano trzeba poduszkę (w sensie poszewkę i poduszkę właściwą) wyprać – i nie da się tego obejść, trzeba wyprać. Bojąc się o to, że mi te piękne poszewki się poniszczą od tak częstego prania, postanowiłam „olejować” włosy przed myciem na tyle czasu ile się da. Czasem jest to 30 min, a czasem nawet uda mi się 3 godzinyLaughing. Nie widzę większej różnicy między  takim „olejowaniem”, a całonocnym, więc chyba przy nim pozostanę... 

Do połowy lipca urzywałam oleju łopianowego,

a od połowy wktótce napiszę jakiegoSmile. Jest to moje ostatnie odkrycie i na pewno zrobię o nim posta, gdyż jest niezwykle ciekawym olejem, aktualnie moim ulubionymLaughing.

Mycie włosów:

Włosy myłam różnymi delikatnymi płynami, o których również Wam napiszę. Myślę, ze będzie to całkiem przydatny post... Tylko zebrać myśli muszę... Smile 

Natomiast co 1,5 – 2 tygodnie używam silnego szamponu i w lipcu była nim „Joanna”.

 

Odżywianie włosów:

W zeszłym miesiącu używałam różnych masek i odżywek. Zarówno naturalnych (o których będzie więcej napisane w sierpniu, gdyż to na nich się skupię w aktualnym miesiącu), drogeryjnych, jak i profesjonalnych. Dlatego w tym miejscu warto wspomnieć o świadomej pielęgnacji. Kiedy używamy masek z silikonami trzeba potem umyć włosy silniejszym szamponem, kiedy maski naturalnej (np. z miodu) wystarczy przepłukanie włosów ciepłą wodą – miód bez problemu zniknie z włosów. W zależności jakie myjadło (jakie pH) taka potem maska... O tym wszystkim postaram się napisać w sierpniu, gdyż myślę sobie, że jest to jeden z ważniejszych tematów, a chyba go jeszcze nie poruszyłam...

Do ostatniego produktu nakładanego na włosy zaczęłam też dodawać kilka (3-4) kropli naturalnego olejku cytrynowego. Zakwasza on maskę tudzież odżywkę, a jak wiemy w kwaśnym środowisku domykają się łuski włosa oraz stosowany systematycznie może je delikatnie rozjaśnićSmile - czego jeszcze nie doświadczyłam

 

Kropka nad „i”:

Jako odzywki bez spłukiwania używałam - i dopóki mi wystarczy będę używać - głównie "Babuszki" przelanej do butelki z atomizerem:

 

a końce włosów zabezpieczałam serum – dla moich włosówto od "Balei" jest najlepsze - z tej małej grupy przeze mnie przetestowanej, do tego maksymalnie wydajne...

 

Ponadto staram się nie suszyć włosów suszarką o innych „sprzętach” nie mówiąc..

Lipiec był raczej prosty, jeśli chodzi o moją głowę, natomiast sierpień planuję że będzie falowany, wolny i naturalnyWink. Dlatego możecie się spodziewać więcej przepisów na maski ze składników spożywczych - są to moje ulubione maski na włosy i sierpień będzie ich miesiącem, oby nie tylko w teroii Laughing

Dziękuję Wam Kochani za ten miesiąc, za listy, za odwiedziny – dziękuję, że razem ze mną tworzycie tę stronęSmile. Mam nadzieję, że sierpień będzie ciekawy, słoneczny i odkrywczySmile.

 

Ściskam Was serdecznie i gorąco pozdrawiam zapraszając do dzielenia razem ze mną nowego miesiącaSmile.

 

Roulina Czeszę Się blog - Dziesiąta aktualizacja oraz podsumowanie lipcowej pielęgnacji włosów. starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: