Recenzje

06LIS2014

Recenzja profesjonalnej maski "Kanechom" Argan - maski, która podobno redukuje puch....

Witajcie Kochani,

byłam ostatnio w Auchan po moją ulubioną maskę bingo. Zamiast porwać ją z półki i w pośpiechu oddalić się od miejsca, które wyzwala we mnie słabość – zaczytałam się najpierw w etykietach, a potem w składach „piętnastu” innych maziajiLaughing. Żadna nie wydała mi się na tyle obiecująca, aby zabrać ją do domu – do czasu aż spostrzegłam skład „Kanechom” maski arganowej....

Maska owa ma to w składzie czego szukałam od dawna, mianowicie olej arganowy i keratynę. Przy okazji jej skład jest bardzo prosty, więc teoretycznie nie powinno być przy niej niespodzianek – po prostu jeśli Twoje włosy lubią proteiny oraz oleje to warto ryzykować – moje lubią...Smile Przy końcu mamy lekki silikon – co wydaje mi się być plusemSmile.

Co o produkcie mówi dystrybutor (maska jest brazylijska)

„(...) nawadnia, rozjaśnia i nadaje delikatność.” Jeśli ktokolwiek kupił tą maskę po to, aby otrzymać opisany efekt to niestety mocno się rozczaruje. W tłumaczeniu są błędy, a owe rozjaśnianie zostało niefortunnie wsadzone w miejsce, gdzie produkt powinien nadawać włosom blask i miękkośćSmile.

Jest to dość istotna pomyłka i dlatego po raz milionowy muszę napisać jak to fajnie jest zdobyć umiejętność czytania ze zrozumieniem składówSmile. Choć wiem, że większość z Was tę umiejętność już dawno zdobyło to resztę zachęcam do naukiSmile - wiedza przydaje sięWink. Poza wszystkim jest to dobra wiadomość bo maskę z powodzeniem mogą stosować brunetkiLaughing.

Co do reszty opisu nie mam zastrzeżeńSmile.

Minusem wielkiego litrowego słoja jest fakt, że nie ma on zabezpieczenia – po odkręceniu słoika od razu witamy nasz produkt... Plusem natomiast jest zapach pozostający na włosach po ich umyciu – bardzo ładny. Ciut sztuczny ale wciąż ładny. Maska jest gęsta - to też na plusSmile

Podoba mi się również opakowanie maski. Zarówno kształt słoja (jest taką lekką klepsydrą dzięki czemu świetnie trzyma się takiego giganta w dłoni) jak i kolorystyka. Słój to 1000 g a ja jestem estetkąSmile...

Działanie - czyli warto czy nie warto...?

Wracając do samego produktu. Mamy informacje o tym, że redukuje on puszenie się włosów plus kilka innych cech o jakie będziemy bogatsze po zastosowaniu mazidła (jak głębokie odżywienie, odbudowa, witalność, miękkość i blask) – mnie najbardziej zaciekawiło jednak oswojenie puchu...

Kiedy pierwszy raz użyłam maski „Kanechom” chciałam zrobić tą recenzję w sekundzie, w której tylko włosy podeschły... Byłam nią tak oczarowana jak jeszcze chyba żadną maską... Po raz pierwszy użyłam ją dokładnie tak jak radzi producent – czyli 40 minut w cieple. Po tym czasie moje włosy były niewiarygodnie wręcz miękkie, fale bardzo dobrze zdefiniowane (keratyna), idealnie dociążone (olej), błyszczące i co ciekawe faktycznie puszenie było zredukowane (to dlatego tak na gorąco chciałam opisać sytuację Smile).

Wizualnie wyglądało to mniej więcej tak... Pamiętajcie, że włosy na zdjęciach są jeszcze wilgotne, gdy całkiem wyschły skręt się ani nie pogłębił, ani nie poluźnił.

Dla lepszego obrazu porównam zdjęcia moich fal po użyciu powyższej maski z falami po użyciu żelu i dyfuzora. BTW już na 99,9% jestem pewna, że żel i ja to związek, który nie może się udać...
Nie lubię, nie podoba mi się... Nawet kiedy zrobię wszystko jak trzeba to i tak mnie denerwujeUndecided.
A maska jest niewyczuwalna.

(KLIK w obrazek, aby powiększyć)

Nie mam jednak w zwyczaju robić recenzji nie wypróbowawszy produktu przez długi czas pod kątem różnych możliwości i okazało się, że chyba faktycznie jest to maska, która dumnie zwać się może maską... Co mam na myśli – ano to, że używając jej jako maski, czyli raz na czas i trzymając też pewną chwilę osiągam efekty zdecydowanie lepsze niż dobre. Natomiast używając jej w formie odzywki (co również jest rekomendowane na opakowaniu) już włosy nie są tak dociążone... już się puszą nieco bardziej... już nie są tak zdefiniowane – ot fajna odżywka ale szalu nie ma...

Przy moich włosach sprawdza się zarówno „maskowanie” przed myciem jak i po myciu. Z tym, że jeśli chcę włosy maskować po myciu to muszę to robić nie częściej niż raz na dwa miesiące... w przeciwnym razie je obciążę. Przed myciem mogę częściej ale też bez szaleństw – raz na 2-3 tygodnie to max... Czy to minus? Nie sądzę. O to przecież chodzi w maskachSmile Ja jestem z niej zadowolona. Włosy są odżywione, miękkie (mega miękkie!), błyszczą i łatwo się rozczesują. Uważam, że obietnice producenta zostały spełnioneSmile.

Tak maska działa u mnie – na pewno na innym typie włosów zadziała nieco inaczej. Wystarczy, że będą włosy ciut bardziej podniszczone i już optymalna częstotliwość używania maski może się radykalnie zmienić – oczywiście w ogóle biorąc pod uwagę, że dane włosy lubią się z keratyną...

Na koniec jeszcze dzisiejsza bohaterka tym razem na włosach prostych...Smile

Zdjęcie oddaje obraz jak zdjęcieWink ale w rzeczywistości końce są prawidłowo dociążone.

Maskę kupiłam jakiś czas temu w Auchan za 15 zł

 

 

Serdecznie pozdrawiam!!

Roulina Czeszę Się blog - Recenzja profesjonalnej maski starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: