"Czeszę się" - mój blog

bądź na bieżąco
27MAJ2013

Stylizacja fal za pomocą żelu "Isana Styling Gel Power" (pomarańczowy) plus sporo pitolenia o innych kosmetykach...:)

Witajcie,

wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej powiadał ponoć klasykLaughing. Nawet jeśli dom nie jest domem tylko ciasnym i niewłasnym mieszkaniemSmile. Moja wakacyjna przygoda dobiegła końca, pozostały wspaniałe wspomnienia oraz trochę pięknych pamiątek w postaci jakiej tygrysice lubią najbardziej czyli ciuchów i kosmetykówSmile.

Każdy ma swoje przyzwyczajenia, jednym z wielu, które mam ja jest urządzanie metamorfozy mieszkaniu zawsze po przyjeździe z wojaży Smile. Tym razem nie było inaczej, zanim poczułam koniec „urlopu” musiałam wysprzątać mieszkanie, poprzestawiać co się da i zrobić rytualne (kilkukrotne) pranieSmile. Dopiero po wykonaniu wszystkich tych czynności mogłam zasiąść do codziennych zajęć, w tym do prowadzenia mojego ulubionego, ogólnodostępnego, włosowego pamiętnika Smile.

Dziś więc w pełni skupiona nad tematyką, która interesuje nas najbardziej, przychodzę do Was z opowieścią na temat żelu do włosów od „Isany”Smile...

czytaj całość
20KWI2013

"Facelle" kontra "Intimelle"

Helo lo lo,

ponieważ wielkimi krokami zbliża się mój pierwszy od pięciu lat urlop (wyjazdów w strony rodzinne nie zaliczam Smile), powolutku kompletuję kosmetyki. Pierwszy raz będę pakować nie tylko siebie, ale i moje maleństwo, a znając mnie będę starała się mięć odpowiednie dla niej ubranko zarówno na upały jak i na huragany Smile. Dlatego im mniej moich kosmetyków w torbie tym lepiej Wink. Są takie, z których podczas podróży zrezygnować nie można, ale są i takie które mogą nam zastąpić kilka, oszczędzając dzięki temu cenne miejsce w torbie Smile...

czytaj całość
08KWI2013

Morderca fal wytropiony!

Hejka,

Mam go... Znalazłam winowajce mojego słabszego skrętu... Te z Was, które śledzą moje poczynania na blogu wiedzą, że coś się stało, coś zawiniło, coś się spierniczyło i fale na mojej głowie się odrobinę  wyciszyły... Nie byłabym sobą, gdybym nie wykryła co zawiniło, ale po kolei...

Za oknem taka pogoda, że właściwie można na nią zwalić wszystko... Ból głowy, spadek nastroju, niezdecydowanie, rozdrażnienie, PMS no i oczywiście mniejszy skręt włosów. O ile zimy mam już tak dość, że bez wyrzutów sumienia mogę na nią zwalić wszystkie plagi egipskie, to jednak nie jest winna temu, że miałam luźniejszy skręt włosów...

czytaj całość
18MAR2013

DIY jak zrobić żel lniany? Plus odrobina wiedzy na temat pielęgnacji włosów metodą CG (Curly Girl)

Witajcie,

dziś mam dla Was moje trzecie podejście do „siemienia lnianego” i wydaje mi się, że w końcu wiem tyle ile chciałam wiedzieć... 
Siemię lniane działa na moje włosy bardzo dobrze, wygładza je i odżywia. Generalnie lubię je po tym specyfiku, jednak oczytałam się dosłownie wszędzie o wspaniałym żelu lnianym i ciągle nie mogłam pogodzić się z faktem, że nie potrafię go prawidłowo zrobić... Robiłam więc to, co mam sprawdzone czyli „siemieniową” płukankę..

czytaj całość
13MAR2013

No Poo method?! What Poo? Winnie the Pooh??

Witajcie,

dziś będzie o myciu włosów... Wydawałoby się, że trudno o słabszy temat, jednak okazuje się, że nie jest on tak oczywisty, jednoznaczny i prosty jak sięgnięcie po pierwszy lepszy szampon - powiedzmy ze średniej półki - i machnięcie sobie nim włosów... Dlaczego w ogóle zaprzątać sobie głowę technikami mycia włosów, po co użerać się z rozkminianiem składów, skoro są dziewczyny, które „normalnie” myją włosy i jakoś żyją? Być może mają dobre geny i nawet niewłaściwa pielęgnacja nie ma w ich przypadku większego znaczenia – ja nie należę do tych szczęściar. Za to moje włosy, gdy zmieniłam między innymi sposób ich mycia, trzykrotnie zyskały na objętości. Jeśli jest to dla kogoś odpowiedni argument, to zapraszam do lektury... Smile

czytaj całość