Ja - mama

03PAŹ2012

Czy po ciąży włosy muszą wypadać?

Kiedy już ochłoniemy z pierwszych, niezwykłych wrażeń związanych z pojawieniem się nowego człowieka w naszym życiu i już do perfekcji opanujemy sztuczki związane z przewijaniem, karmieniem i usypianiem. Kiedy pokonamy Baby Blues i już nam się wydaje, że teraz będzie życie jak w Madrycie, pojawia się problem w postaci wypadania włosów.
Włosy w czasie ciąży są silne, zdrowe i lśniące i taki stan utrzymuje się jeszcze jakiś czas po porodzie. Około 4 miesiąca wypadanie włosów zwiększa się, a my wpadamy w panikę. Zadajmy sobie więc pytanie:

Czy po ciąży włosy muszą wypadać?
Wypadanie włosów zawsze dostarcza odrobiny (delikatnie mówiąc) niepokoju. Nie zależnie od wieku, czy przyczyny razem z gubionymi włosami gubimy nadzieję, na to, że będą piękną ozdobą. Na początek jednak nie panikujmy i przyjrzyjmy się faktom. Jeśli nie ma żadnych problemów zdrowotnych i odżywiamy się prawidłowo to zdrowe włosy żyją do 5 lat (oczywiście są od tej reguły odchylenia w prawo i w lewo). Zdrowy organizm codziennie gubi z głowy do stu włosów. Domyślam się, że mało kto liczy gubione włosy, a już prawie nikt nie robi tego systematycznie:). Dlatego, że trudno o dowody opieramy się na subiektywnych odczuciach. Warto zwrócić uwagę, że im dłuższe włosy tym, wydaje się, że gubimy ich więcej (np. obserwując odpływ w kabinie prysznicowej). Załużmy jednak, że faktycznie zaczęły nam bardziej wypadać włosy, po tym jak dokonałyśmy niemożliwego, czyli po porodzie. Krążą mity, że po ciąży zęby, włosy jak i ciało jest w kiepskiej formie... Na własnym (i nie tylko) przykładzie obalam wszystkie te mity, jeśli będzie zainteresowanie tematem to na pewno go rozwinę, tymczasem zajmijmy się włosami. Czy po ciąży muszą nam wypadać garściami? Otóż nie. Stosując się do pewnych nawyków, zatrzymałam proces wypadania, a jeśli mogę ja, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś mogła i Ty. Zacznijmy od początku.

W czasie ciąży organizm kobiety kwitnie (a przynajmniej takie było założenie:) ). Jeśli mamy trochę szczęścia cera jest piękna, a włosy błyszczące. Po porodzie hormony szaleją, organizm szaleje, kobieta też, mam wrażenie, lekko traci równowagę, ale dajemy radę. Około czwartego miesiąca, zaczynają nam wypadać włosy, a my wpadamy w panikę. Są teorie, nie wiem na ile prawdziwe, że w czasie ciąży włosy nie wypadają, dlatego, kiedy hormony się uspokoją lecą te, które niejako zostały zaoszczędzone i wizualnie wydaje nam się, że jest tego więcej... Nie wiem- może tak może nie. W moim przypadku owe wypadanie zbiegło się w czasie z rozpoczęciem epoki włosomaniactwa. Ograniczenia suszenia, eliminacje prostowania, olejowanie, delikatne mycie, itd. nie były mi obce już od dawna. Jednak słowo „maniactwo” zobowiązuje -dlatego włosomaniaczką nie bez powodu czuję się właśnie od tego czasu. W tym okresie zaprzestałam rozjaśniania włosów, pomalowałam je farbą ziołową khadi, olejowałam, olejowałam i olejowałam. Z pielęgnacji wykluczyłam SLS i SLES poza jednym myciem włosów w tygodniu -po to aby nie nadbudowywało się tam nic.. Odżywka obowiązkowa – dla mnie do tej pory ta

jest numerem jeden. Sporą rolę  odegrał u mnie Jantar

po jego zastosowaniu -zgodnie z zaleceniem producenta, czyli stosowanie -przerwa-stosowanie, zauważyłam wysyp małych włosków tzw babyhair – wtedy też już wypadanie włosów było takie jak zawsze... czyli słabe. 
Olejowałam wtenczas włosy Sesą

oraz olejkiem łopianowym (nie posiadam fotki tegoż olejku ponieważ zużyłam go zanim zdecydowałam się, że zacznę pisać bloga - w każdym razie to ten od Green Pharmacy).

Nie wiem, który kosmetyk sprawił, że włosy przestały tak mocno wypadać...Prawdopodobnie każdy się do tego przyczynił. Ważne, uważam też było to, że nie używałam w tym czasie nawet suszarki... Od czasu „wielkiego wypadu” minęły 4 miesiące -teraz włosy są grubsze niż w ogóle kiedykolwiek, ale o tym kiedy indziej. Ważne, że już miesiąc po rozpoczęciu walki o każdy włos, włosy przestały się „sypać”. To ze strony pielęgnacyjnej, jednak wydaje mi się, że jeszcze ważniejszą sprawą jest zdrowe odżywianie. Trudno o bardziej wyświechtane zdanie, niemniej ocenić jakość życia obiektywnie, może ten, kto ze śmieciowego jedzenia przeszedł na zdrowe i wierzcie mi warto. Nie mówię o totalnie radykalnych, skrajnych i maniakalnych wyrzeczeniach, sama kocham czekoladę, czasem zjem pizze i o zgrozo przez mojego męża polubiłam coca-cole... ale pamiętajmy o warzywach, kaszach, o czytaniu składów – to jest temat bardzo dla mnie ważny i na pewno coś o nim napiszę...Tak więc dieta, ilość i jakość snu. Młode mamy! Apeluję! Śpijcie jeśli maleństwo śpi i macie taką możliwość – wszystko inne może zaczekać ale wyspana mama to radosna mama:) 

To są moje rady z głowy, na szybko...jeśli coś ominęłam, a sobie przypomnę to dopiszę. Piszcie jeśli macie inne pomysły, które działają na Waszej głowie, mogą komuś pomóc i pamiętajmy, że każda z nas jest inna i to co służy jednej nie koniecznie musi służyć drugiej głowie.

_______________

EDIT:

Moje Drogie muszę tu odrobinę dodać po czasie... Uważajcie na ten olejek od GP, gdyż ma silny konserwant w składzie BHT i wrażliwe skalpy może podrażniać, z kolei olejek sam w sobie może niektóre włosy przesuszać. Nie jest powiedziane, że tak na pewno będzie - mnie po nim nic nie było, ale trzeba wiedzić, że tak się może zdarzyć.. 

PozdrawiamSmile.

Roulina Czeszę Się blog - Czy po ciąży włosy muszą wypadać? starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: