My hair story

Witajcie.

Dziś pokaże Wam jak zrobić kolejny luźny kok, który doda objętości Waszym włosom . Do wykonania owego koka będziemy potrzebowały specjalnego „donata” albo zrolowanej skarpety.

Osobiście zdecydowanie lepiej mi się pracuje ze skarpetą . Przyda się również tuzin wsuwek. Tę fryzurę najlepiej robić na wcześniej pokręconych włosach. Sposób na bezinwazyjne pokręcenie znajdziecie tu .

Wiążemy wysoko koński ogon i nakładamy donatka .

Bierzemy pasemko włosów,

rolujemy

i delikatnie, odrobinkę wyciągamy włosy w jednym miejscu

i w drugim.

Następnie formujemy zawijasa tak jak nam się podoba pomagając sobie przy tym wsuwkami. Uważajcie aby przez te wsuwki nie wyskubać sobie włosów.

Postępujemy tak ze wszystkimi włosami. Pamiętajcie, że macie nad tym panowanie i możecie uzyskać dokładnie taki efekt o jaki Wam chodzi .

Ja się bardzo polubiłam z tą fryzurą i mam nadzieję, że Wam też przypadnie do gustu . Możecie jej użyć (tradycyjnie) jako spięcie włosów, ale także jako podstawę do zrobienia turbanu, który pokazałam Wam wczoraj . Link do tego posta znajdziecie tu .

Mam dla Was jeszcze niespodziankę. Wszystkie włosomaniaczki, które mnie czytają doskonale wiedzą kim jest Anwen, dla niewtajemniczonych wyjaśnienie, Anwen we włosowym, polskim świecie jest jak Oprah . Tyle, że jest młodsza i ładniejsza . Ma ogromne doświadczenie w pielęgnacji włosów, którym się chętnie dzieli. Włosomaniaczki od dawna wiele jej zawdzięczają. Oczywiście i w mojej włosowej historii Anwen i jej blog odgrywają znaczną rolę . Muszę więc się z Wami podzielić ogromną radością, wczoraj na jej blogu pojawił się mój skromny post .

Jest mi niezmiernie miło, jestem bardzo wdzięczna, czuję się mega doceniona i jeszcze raz droga Anwen dziękuję .

Kobietki musicie to zobaczyć .  Link jest tu .

Pozdrawiam serdecznie!!

PS
Całkiem zapomniałam, że dziś koniec świata... Powodzenia