Różności

12LIS2012

DIY - przerabiamy stary sweter

Dziś przychodzę do Was z propozycją DIY, czyli zrób to sobie sama Smile. Jestem fanką wszelkich przeróbek, zszyć przeszyć, uszyć itd. Niestety na razie mam bardzo ograniczony czas, ale jak to mówią, kiedy brakuje Ci czasu, dodaj sobie zajęć. Moje przeróbki dzieją się głównie podczas snu mojej córeczki. Dlatego też mimo niedawno spełnionego marzenia, w postaci otrzymanego Łucznika nadal szyję ręcznie. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni, a wtedy już na pewno będę więcej szyła. Tymczasem proponuję Wam przeróbkę swetra.

Stare swetry mają w sobie bardzo duży potencjał, zresztą jak większość starych ubrań. Dlatego możliwości jakie macie przy przerabianiu są nieograniczone. Ja wybrałam to co akurat mi się przyda Smile. Pod nożyce poszedł sweter Atmosphere – bardzo lubię od nich swetry, gorzej z butami, ale to inna inszość. Sweter był w rozmiarze angielskim 16, czyli polskie ok 42. Nosiłam go w czasie ciąży. Jednak teraz zamiast czekać na następną posłużył jako świetny materiał do przeróbek.

Na pierwszy ogień poszły rękawy. Najmniej roboty wystarczy je obciąć (starajcie się ciąć po oczkach, to nie będzie tak szybko się snuł), podwinąć końcówkę i obszyć.

Takie oto rękawy posłużą nam jako getry/skarpety.

Wystarczy je podciągnąć tak aby ładnie wystawały znad kozaka.

Ich dużym plusem jest to, że kiedy zrobi się chłodniej, można je wysoko naciągnąć i na pewno będzie nam trochę cieplej.

Jeśli zdarzy się tak, że przyzwoitość będzie nakazywała ściągniecie obuwia, to też nie musimy się martwić, że głupio wyglądamy. Wystarczy nasze getro-skarpety opuścić na kostkę i wyglądamy nadal ślicznie.

Następne co zrobiłam to otulacze na kozaki. Wycięłam odpowiedniej wielkości prostokąty ze swetra. Ja akurat użyłam materiału, gdzie były kieszonki, ale może być zarówno bez, jak i z nimi. Można też łatwo kieszonki naszyć jeśli odgórnie ich nie ma, a chcemy żeby były. Tak więc wycięłam odpowiedniej wielkości prostokąty i zszyłam tworząc getry. Jednak, aby mi z buta nie zleciały, obszyłam jeden bok, wciągnęłam tam gumkę i to będzie góra otulacza.

Troszkę ozdobiłam ta kieszonkę, gdyż była anemiczna – użyty jest tylko kawałek rzemyka.

Buty bez otulacza wyglądają tak:

A z otulaczem tak:

Następnie wycięłam trójkąt, niezbyt starannie bo docelowo miał być „miękki” kształt. Najprościej mówiąc coś w stylu czapek smerfów. I też tylko zszyłam boki, wywinęłam końcówkę tak, aby wykorzystać ściągacz do maksimum. Wycięłam kawałek innego materiału i go wyszyłam. Następnie przyszyłam do czapki.

Rękawiczki identycznie, tylko wycięty kształt i zszyte. Zresztą nie wiem po co to piszę przecież widać Laughing No ale to tak z wyrzutów sumienia, że nie ma fotorelacji, którą chciałam zrobić, ale już czasu całkiem brakło.

W każdym razie efekt prezentuje najpiękniejsza modelka świata Laughing Moja mała Gwiazdeczka Laughing

Pozostało mi trochę ścinków ze swetra, więc zrobiłam otulacze na kubki Smile.

Bardzo fajna sprawa. Nie dość, że tak szybko kawa nie stygnie, mogę trzymać kubek i się nie poparzę (tylko trzeba mocno bo się zsuwa Wink) to jeszcze w tak pochmurny dzień jak dziś no robi klimat! Smile Polecam gorąco.

A więc otulacze na kubek: kawałek materiału odmierzyłam tak, żeby pasował na kubek, obszyłam z góry, z dołu i z boków. Następnie zszyłam górne brzegi tak żeby przylegał do kubka – sweter się naciągnie, tak że bez problemu go zdejmiemy do mycia. Następnie wycięłam kawałek innego materiału wyszyłam, doszyłam do otulacza i jeszcze tylko wszyłam czarną nitkę (ma imitować nitkę od torebki herbacianej.. he he szaleństwo).

W jednym otulaczu dodałam kokardkę, czyli nic innego jak ściśnięty prostokąt materiału Smile.

I tyle Smile.  Mam nadzieję, że Wam się podobało i zachęcam do przeróbek. Jeśli macie życzenie, możecie przysłać mi zdjęcia Waszych przebórek  z tekstem, to opublikujemy Smile.

Tymczasem serdecznie pozdrawiam.

Roulina Czeszę Się blog - DIY - przerabiamy stary sweter starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: