Olej do włosów SESA
Moja Sesa. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez tego olejku... Mogłabym ją nakładać codziennie (ale jednak stosuje zamiennie z innymi olejami, ponieważ uwielbiam różnorodność). Moje włosy ją kochaja, niezależnie ile na nie nałoże olejku, zawsze wszystko spijają. Doskonale je nawilża, wspaniale działa na skórę głowy, pomaga przy walce z wypadaniem włosów, jest wydajna - opakowanie 90ml mi wystarcza na trzy miesiące, wspomaga porost włosów i okrutnie śmierdzi. Jej zapach na początku kojarzył mi się z męską łaźnią, śmierdzącymi męskimi perfumami i tytoniem...z tym wszystkim naraz... Jednak SESA ma jakiś magnetyzm i nawet ten zapach mnie przyciąga i tak naprawde go uwielbiam....brzmi jak jakiś fetysz i chyba troche tak jest... Z całą pwnością SESA to mój ulubiony olejek i najskuteczniejszy jaki znam. Nie widzialam go w żadnym sklepie, ale też nie mam dostępu do sklepu z indyjskimi kosmetykami. Dlatego zamawiam ją w necie, a paczka do mnie przychodzi prosto z Indii . Zapakowana w indyjską kopertę, z indyjskimi znaczkami pana Tata i zaadresowana do mnie osobiście przez jakiegoś pana Hindusa, no dla mnie szaleństwo . Myślę, że nie muszę tu już wspominać o mojej fascynacji Indiami.... Aby juz całkiem wynieść SESE pod sufit dodam, że dwa razy, po naolejowaniu włosów SESĄ pozbyłam się przeziębienia tylko dwa bo tylko dwa razy byłam przeziębiona od zapoznania się z nią, ale już nie przesadzam...tego jej nie przypisuję . Polecam wszyskim olejek SESA, a dla miłośniczek Indii to jest MUST HAVE.
skład:
Bhrungraj (Eclipta alba) 3,oo% w/v, Brahmi (Saraswathi) (Centella asiatica) 1,00% w/v, Chameli Pan(Chetika) (Jasminum officinale) 1,00% w/v, Chanothi (Krishnala) (Abrus precatorius) 0.50% w/v, Dhaturo(Mahamohi) (Datura metel) 2,00% w/v, Elaychi (Sukshma) (Elettaria cardamomum) 0,50w/v, Nlli patta (kalkeshi) (Indigofera tinctoria) 1,00% w/v, Indravama (Gavakshi) (Citrullus colocynthis) 1,00% w/v, Jatamansi (Tapasvini) (Nardostachys jatamansi) 0.50% w/v, Karanj Beej (Chirbilvak) (pongamia glabra) 0.50% w/v, Neem Beej (paribhadra) (Azadirachta Indica) 0.50% w/v, Mahendi Pan (Henna) (Lawsonia alba) 0.50% w/v, Mandur (Sinhan) (Ferri peroxi dumrubrum) 4,00% w/v, Rasot (Rasgarbh) (Berberis aristala) 0.50% w/v, Trifala 3,00% w/v, Akkal kara (Anacyclus pyrethrum) 0.50% w/v, Vacha (Jatila) (Aconus Calamus) 0.50% w/v, Yashti Madhu (Mulethi) (Glycyrrhiza glabra) 0.50% w/v,
PROCESSED AS PER TAIL PAK VIDHI WITH MILK 10% v/v, Wheat Germ Oil (Triticum aestivum) 1,00% ,Lemon Oil (Citrus medica) 1,00% v/v, Nilibhrungandi Oil 8,00% v/v, Til Oil (Sesamum indicum) 25,00% v/v, Sugandhit Dravya 2,00% v/v, coconut oil QS to 100% v/v, Colour : Quinazarine Green SS
analiza:
wyjątkowo nie pokuszę się o analizę składu tego ajurwedyjskiego środka powstrzymującego wypadanie włosów. Na moje oko same naturalne składniki. Ponoć jest tu 18 bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleko. Receptura została przygotowana według procesu Per Tail Pak Vidhi, w którym zbilansowana mieszanka ziół połączona zostaje z mlekiem, a następnie aktywowana poprzez 5 olejków.
____________________________________________________
EDIT:
Kochani z przyjemnością informuję Was, że rozpoczęłam współpracę z urokliwym sklepem o nazwie „Magiczne Indie”, który ma bogaty asortyment między innymi kosmetyków z moich ukochanych Indii właśnie. Z olejkiem „Sesa” miałam niezłe perypetie, w skrócie mówiąc kupiłam inną flaszeczkę i miała w sobie drobinki/ziarenka (??) – byłam bardzo rozczarowana. Pani Magda, która reprezentuje sklep „Magiczne Indie” zadała sobie trud i sprawdziła skład swoich olejków „Sesa” i zapewnia, że składowo są zgodne z tym moim ukochanym, o którym możecie przeczytać w recenzji powyżej. Dlatego jeśli jesteście zainteresowani podaję link do tego olejku: KLIK
Pozdrawiam.