My hair story

02STY2013

Trzecia aktualizacja włosów i moja pielęgnacja

Cześć Dziewczyny!
Wyjątkowo szybko minął mi ten grudzień... Grudzień tylko z nazwy bo za oknem piękna jesień. Przez brak śniegu, człowiek czuje jakby wiosna była coraz bliżej... Fakt dzień jest coraz dłuższy, jednak nie wiadomo czym nas zaskoczy luty... Smile 

Kochane, to już trzecia aktualizacja. Link do drugiej jest tu. Byłoby wspaniale, gdyby któraś z Was razem ze mną walczyła o swoje włosy i choć wiadomo, że każdy włos jest inny, to wspólna walka bardziej mobilizuje – może jest taka osóbka Smile. Jak pewnie część z Was wie, święta przypłaciłam zdrowiem i okazało się, że mimo profilaktyki w postaci związanych włosów, wirus ten odbił się makabrycznie na moich końcówkach. Musiały iść pod nóż, a raczej pod nożyczki... Wycinałam po kolei włosy połamane i rozdwojone, dlatego myślę, że na długości wiele nie straciłam.

Dziewczyny grudzień, jak i poprzednie miesiące obfitował w wynalazki i pomysły. Nowy sposób aplikowania siemienia lnianego jest dla mnie fantastyczny i wystarczył jeden zabieg, a włosy nadal błyszczą... Również podgrzewanie olejów sprawdza się u mnie świetnie. Z odzywek Hand Made zmiana taka, że aktualnie moją ulubioną jest bananowa. Jak ją zrobić dowiecie się z tego posta. A nowym kosmetykiem drogeryjnym, który zostanie ze mną na dłużej jest odżywka bez spłukiwania z „Joanny” len i rumianek. Nabyłam również nowy olej do włosów – z orzechów macadamii i sprawuje się bardzo dobrze. Nadal ulubionym jest awokado, ale macadamia działa bardzo przyzwoicie.

Moja pielęgnacja w grudniu nie zmieniła się prawie wcale. Nadal głównym zabiegiem pielęgnacyjnym jest olejowanie włosów. Stosuję metodę OMO (odżywka, mycie, odżywka) i jako pierwsze „O” stosuję tę maskę:


Szampon bazowy pozostaje ten sam:



Szampon z SLS zamieniłam na:


Po spłukaniu szamponu nakładam chwilowo tę odżywkę. Dlatego, że skończyła mi się Latte i wychodzi moja natura eksperymentatora, zamiast kupić sprawdzone Latte...


Na koniec nakładam odżywkę bez spłukiwania.


W grudniu zapominałam o „Jantarze” -niestety.

Staram się też pamiętać o spinaniu włosów na noc. Tyle jeśli chodzi o moją aktualizację Smile. Są postępy, ale ciągle jeszcze nie jest to to, o co mi chodzi – ale nie od razu Kraków zbudowano Wink. Ściskam Was mocno i dziękuję, że byłyście ze mną w grudniu i zapraszam do odwiedzin w styczniu Smile.

Pozdrawiam ciepło.

Roulina Czeszę Się blog - Trzecia aktualizacja włosów i moja pielęgnacja starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: