My hair story

01LIP2013

Dziewiąta aktualizacja włosów i moja pielęgnacja

Witam Was moi Drodzy,

minął czerwiec, część z Was cieszy się już z wakacji, część szykuję się na urlop, mieliśmy parę dni upalnej temperatury i trochę słońca. Lipiec zaczyna się niepewnie. Przynajmniej za moim oknem kapią krople deszczu, wieje wiatr i jest chłodno. Nie jest to moja wymarzona pogoda, ale już nie mogę słuchać na nią narzekań dlatego akceptujęWink.

Czerwiec był miesiącem sukcesów włosowych założeń sprzed miesiąca. Zanim jednak się rozgadam na dobre - tradycyjna porównawcza fotka...

(KLIK) w obrazek aby powiększyć

Zdjęcie z czerwca jest w pomieszczeniu, w sztucznym świetle, a zdjęcie z lipca na balkonie – możecie podziwiać razem ze mną przepiękną mgłę z deszczem i wiatrem Smile. Love It!Laughing

Wracając do sukcesów, jak widać jedynym sposobem na moją systematyczność jest nie kazanie mi czegoś robić systematycznieSmile. Dzięki takiemu założeniu udało mi się pić prawie codziennie sok z natki pietruszki oraz czasem pokrzywę. Do tego przed każdym olejowaniem (w końcu!!) aplikowałam „Jantar” na skórę głowy. Powyższe działania poskutkowały stadem sterczących antenek, które powitałam z wielką radością. Zamiast tradycyjnie tylko gubić włosy wraz ze zmianą pory roku, ja w ich miejsce „posiałam” też noweSmile. Misja zakończona sukcesemLaughing.

Zazwyczaj kiedy używałam „Jantara” próbowałam coś „nakapać” z tej flaszeczki na dłoń, rozetrzeć i wsmarować w skórę. Aktualnie mam inny patent...

Owy „Jantar”

pozbawiłam blokady

i nalewam płyn do nakrętki, pobieram go z niej za pomocą zakraplacza i aplikuję na skórę głowy.

Zazwyczaj wystarczają mi dwie nakrętki (czasem mniej) i mam cały skalp pokryty płynem. Dla mnie taka forma jest dużo wygodniejsza.

W czerwcu jak możecie przeczytać w poprzedniej aktualizacji, wkurzały mnie wiecznie odkształcone włosy kiedy tylko chciałam, żeby były proste. Znalazłam rozwiązanie tego problemu i na pewno o nim napisze w lipcuSmile.

Znalazłam też płyn micelarny, który spełnia moje wymagania i jak na razie wciąż jestem z niego zadowolona.

Natomiast inne kosmetyki używane przeze mnie do pielęgnacji twarzy od „Bielendy” spadły z piedestału i o tym też będzie w lipcu.

W czerwcu także odkryłam na nowo moc bananów i ich możliwości rozjaśniające. Niestety jak to bywa z naturalnymi produktami efekty są tylko po bardzo długim czasie działania bananów na włosy i bardzo, bardzo subtelne. Tu akurat w promieniach słońca Laughing.

Tak więc zdążyła mi przejść przez głowę w miesiącu czerwcu trzy razy kąpiel rozjaśniająca, raz farbowanie na jasno i (tradycyjnie latem) raz farbowanie na ciemno. Na szczęście zakończyło się na kuszeniuSmile.

Odkryłam także fantastyczną moc truskawek w walce z niedoskonałościami skórySmile.

Rozpoczęłam swoją pierwszą kosmetyczną współpracę, o której będzie głośniej w lipcu i uszyłam tunikę

oraz turban na włosySmile.

Oba DIY-e sprawdzają się znakomicieWink.

W czerwcu moja pielęgnacja włosów, tak jak obiecywałam, była uboższa jeśli chodzi o ilość kosmetyków. Ponieważ miałam okazję pooglądać je pod mikroskopem,

wiem że są już w dobrym stanie, dlatego czas zająć się ich wyglądem...Cool W lipcu będę miała odpoczynek od pielęgnacji włosów metodą „CG”, produkty, których będę używać posiadają w składzie także silikony.

Jeśli chodzi o mycie włosów- było różnorodnie.
Szampony z SLS, które w czerwcu używałam:

Płyny bez SLS:

Powoli oswajam się z myślą pożegnania z „Babydream”Frown oraz „Sante”. Coś się zmienia... Coś mi nie odpowiada... Podejrzewam, że może to być Coco-Glucoside, ale póki co tak mi się tylko wydaje... "Intimelle" ma go trochę dalej i jakby trochę było lepiej... Nie wiem... Może mi sie zdaje – myślę, że czas pokaże...

Olej w czerwcu miał być lniany, a był głównie od "Alterry" ze względu na zapachy obu delikwentów. Maski i odżywki używałam wszystkie po kolei jakie mam..Smile. W ilości ubogiejWink.

W lipcu podejrzewam, że będzie ciąg dalszy zmagań z naturalnym rozjaśnianiem włosówLaughing oraz coraz bardziej świadoma pielęgnacja włosów, żeby nie tylko były zdrowe ale i ładneSmile.

Dziękuję Wam Kochani Czytelnicy za liczne odwiedziny i maile, a także za "lajki" na facebooku. Tego typu aktywności dają mi obraz odnośnie tego, co Was interesuje i pisząc posty staram się zawsze brać to pod uwagęSmile. Zapraszam Was do kolejnego miesiaca, w którym pierwszy raz będziecie mogli coś na "Czeszesie.pl" wygraćSmile.

Zapraszam serdecznie i udanego nowego miesiąca życzę!

Roulina Czeszę Się blog - Dziewiąta aktualizacja włosów i moja pielęgnacja starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: