Ja - mama

Witajcie moje Drogie,

dziś mam dla Was propozycję, aby zrezygnować z kolejnej zbędnej chemii w kuchni. Tym razem przychodzę do Was z przepisem na domowy kisiel. Tam gdzie się da, warto stosować własne rozwiązania i jeść jak najmniej przetworzoną żywność - oczywista oczywistość. Jeśli lubicie tradycyjny kisiel z torebki, myślę że ten domowy zasmakuje Wam jeszcze bardziej. Zatem co potrzebujemy?

Wodę (2 szklanki), skrobię kukurydzianą (albo ziemniaczaną) i owoce. Możecie użyć wiśnie, maliny, jabłka, jagody, brzoskwinie – na co macie ochotę - ja użyłam banany jak widać .

1 i 1/2 szklanki wody odlewamy do garnuszka i dodajemy do niego owoce.

Owoce z wodą miksujemy i podgrzewamy.

Do pozostałej 1/2 szklanki wody dosypujemy 3 łyżki skrobi.

Do gotujących się owoców dolewamy roztwór wody ze skrobią i gotujemy jeszcze chwilę mieszając. Wlewamy kisiel do przepłukanych zimną woda salaterek.

Możemy dodać bitą śmietanę, sok z malin, powidła – ja dodałam czekoladę .

Mmmm Enjoy! 

PS
Przedstawiam Wam moją dzisiejszą asystentkę. Oto Polusia .

Zwana również Polleną, Polinezją i Poleczką 

Pozdrawiam zamaszystym ruchem kociej łapy