Emulsja do włosów "Gloria"
Cześć,
dziś zapraszam Was do podróży w przeszłość, opowiem odrobinkę o emulsji do włosów, której być może używały Wasze babcie lub mamy. Zacznijmy może jednak od wyjaśnienia po co szukać kosmetyku wśród jakichś zapomnianych eksponatów, podczas gdy półki w drogeriach uginają się pod ofertą najróżniejszych preparatów odżywczych dostosowanych do naszych czasów... Odpowiedź jest bardzo prosta – ze względu na skład. Daleka jestem od twierdzenia, że to co stare jest dobre, a to co nowe złe, jednak gdy mam do wyboru odżywkę z substancjami fimotwórczymi, parabenami, a nawet alkoholem, wybieram tę, której skład bardziej mi odpowiada -mimo tego, że pamięta ona PRL.
Na emulsję ”Gloria” polowałam od dawna. Jedyny trop jaki znalazłam, to informacja, że można ją znaleźć w najmniejszym sklepiku osiedlowym, w najdalszym kącie, na najwyższej półce, za wszystkimi innymi kosmetykami . Ja w tropieniu jestem średnia, natomiast mój mąż jest moim osobistym Sherlockiem Holmesem
. Zresztą Ironmanem tez
. Najwyraźniej ma coś w sobie z Roberta Downey Juniora, ale nie o moim mężu dziś, a o tym że upolował i przywlókł do domu ową „Glorię”
.
Ja jej przeznaczenie zaplanowałam zanim ją dostałam. Już od dawna chciałam wypróbować mycie włosów odżywką, ale nie umiałam się przemóc. Pomyślałam, że jeśli to zrobię to tylko z nią. Mycie włosów odżywką jest dość popularne, jednak dla mnie jest to spore wydarzenie, ponieważ jestem silnie związana z przeświadczeniem, że odżywka włosów nie domyje. Do mycia włosów używa się najprostszych odżywek, koniecznie bez silikonów, ale i bez protein (które również mogą się nadbudować na włosach), czy olejów. Emulsja „Gloria” jest do tego stworzona...
Skład:
Aqua, Cetrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Salvia Officinalis, Urtica Dioica Extract, Glyceryl Stearate, Citric Acid, Parfum, Bromonitropropanidiol, Hydroxycitronellal, Benzyl Benzoate, Hexyl Cinnamal, Hydroxymethylpentyl 3 Cyclohexenecarboxaldehyde, Eugenol, Citronellol, Alpha-Isomethylionone, Geraniol, C.I. 44045, 19140
Analiza:
woda, środek powierzchniowo czynny, szałwia lekarska, ekstrakt z pokrzywy, emolient, kwas cytrynowy regulujący pH, zapach, rozpuszczalnik, pigment
Zebrałam się więc w sobie i postanowiłam to zrobić. Myłam nią jednak włosy dzień po myciu . Musicie mi wybaczyć taki słaby test... Ale no nie potrafię się zmusić, aby wypróbować zmyć olej odżywką - nie dam rady i już. Ok - skoro już ustaliłyśmy okoliczności to opowiem o samej czynności.
Myjąc włosy odżywką trzeba jej użyć sporo, dlatego jej cena nie jest tu obojętna. „Gloria” kosztowała 5.60. Wmasowałam ją w skórę głowy, a potem we włosy na długości i tak potrzymałam z 5 min. Następnie włosy spłukałam i maskę (biovax żółty) nałożyłam od ucha w dół ze strachu przed obciążeniem. Gdy włosy wyschły, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu były świeże. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie efekt taki jak po zmoczeniu samą wodą czystych włosów -niby czyste, a jednak brudne. W tym wypadku tak nie było - unosiłam włosy i kładłam z powrotem, aby pod różnym kątem padania światła ocenić, czy jednak aby na pewno nie są przetłuszczone -niebyły. Nie były niestety także uniesione przy nasadzie i to przesądziło o tym, że z czystym sumieniem nadal będę używała szamponu. Prawdopodobnie wcierka z alkoholem, płukanka cytrynowa czy kozieradka aplikowana jedynie na skórę głowy rozwiązałaby problem, ale ja już decyzję podjęłam.
Natomiast mycie włosów nie jest odgórnym przeznaczeniem „Glorii”, a odżywianie i tu według mnie sprawdza się fantastycznie. Niewiele odżywek nakładam na skórę głowy, ostatnio próbuję minimalną ilość biovaxu żółtego, a poza nim to tylko „Jantar” no i okazuje się, że „Gloria” również nie krzywdzi skóry mojej głowy. Używana jako odżywka, a nie szampon nie powoduje przyklapniętych włosów.
„Gloria” nie zregeneruje zniszczonych włosów bo ma zupełnie inny skład niż produkt do tego stworzony . „Gloria” to odżywka pielęgnacyjna i jako taka jest wspaniała. Zarówno przed myciem (jako pierwsze „O”) jak i po myciu, oraz w połączeniu z maską proteinową, czy inną regenerującą.
Zapach jednym się podoba innym nie. Ja nie mam z nim problemu – pachnie mi po prostu przeszłością . Wyobrażam sobie, że zanim się urodziłam, na ulicach głowy pań pachniały właśnie tak
.
Kolor emulsji jest zielony – dla mnie jest to bardzo na plus z dwóch powodów. Po pierwsze w składzie jest pokrzywa i szałwia, po drugie fajnie mieć zieloną odzywkę i kropka .
Podsumowując i cytując już klasyka, jestem jak najbardziej na tak
Acha
Emulsja "Gloria" nie jest testowana na zwierzętach
