Maska na włosy L'biotica "BIOVAX" do włosów blond.
Witam Was moi Drodzy,
Dziś szybciutka recenzja, gdyż nie ma się do czego przyczepić . Może zacznę tymi sławami: Mam! Mam! Znalazłam! Mam swojego waxa ! Moja przygoda z odżywkami typu „wosk” rozpoczęła się równolegle z przygodą „wizażową”. To na Wizażu dziewczyny otwierały moje zalepione oczy i im czytałam więcej informacji przez nie umieszczonych, tym otwierały się szerzej... Mój pierwszy wosk to ten:
dla blondynek, gdyż podczas jego używania byłam tyle co po dekoloryzacji i skłamałabym mówiąc, że obyłabym się wtedy bez niego... Był super, jedynym jego minusem był skład . Miał on tam bowiem SLS i silne konserwanty w tym paraben. Zważywszy, że tego typu odżywki do włosów trzymamy minimum 30min na włosach ale i na głowie (!) w cieple, aby składniki lepiej penetrowały włókno włosa – myślę, że nie muszę tłumaczyć bardziej obrazowo, że ten produkt się do tego nie nadaje.
Po powrocie do naszej urodziwej krainy mlekiem i miodem płynącej postanowiłam wrócić do tego typu odżywiania. Trafiłam na „BIOVAX” i szukając według mnie najbardziej doskonałego zaspokojenia moich włosowych potrzeb znalazłam taki:
Niestety po jego użyciu zaobserwowałam zwiększone wypadanie włosów. Nie twierdzę, że jest on na milion procent winowajcą takiego stanu rzeczy, ale wiele na to wskazuje.
Kolejnym woskiem był „Avocado Wax” – z takiej racji, że moje włosy lubią się z tym owocem.
Niestety skład okazał się nie do zaakceptowania na dłuższą metę więc szukałam dalej...
I w końcu znalazłam - dowód na to, że nie warto iść na kompromisty przynajmniej jeśli chodzi o kosmetyki .
Mój „BIOVAX”:
Uwielbiam go . Ma zapach zbliżony do cytrynowej gumy balonowej , zawsze przed jego użyciem muszę się sztachnąć/niuchnąć i mogę działać . Bardzo pozytywna aromaterapia.
Razem z naszym „Biovaxem” otrzymujemy przydatny czepek i serum, którego z ostatniego „Biovaxu” jeszcze nie użyłam i tego pewnie też nie prędko... No ale prezent jest, więc jest miło .
Wosk używam na umyte, osuszone, ale wciąż mocno wilgotne włosy. Nakładam odpowiednią ilość produktu, zakładam owy czepiec, zakładam również czapkę i robię turban -czasem zanim założę czapkę, ogrzeję głowę ciepłym strumieniem powietrza z suszarki.
Wosk na głowie trzymam 30 min – producent mówi nam, że wystarczy 5 min, a w przypadku mocno zniszczonych włosów 15min. Myślę, że mógłby podziałać już w tak krótkim czasie – ja jednak po swojemu robię i tak działa u mnie świetnie. Włosy po nim są miękkie, nawilżone, zdyscyplinowane, nie rozprostowuje fal - chyba, że mamy taką chęć, to przy odpowiedniej stylizacji może pomóc rozprostować włosy. Natomiast sam z siebie nie obciąża ich na tyle.
Używałam wosk także w roli odżywki bez spłukiwania i również zdał egzamin. Jednak mimo wszystko na moje cienkie włosy w tej formie jest nieco za ciężki...
Pozostaje więc odżywianie, z którym daje sobie radę świetnie solo, jak i w połączeniu z maską „Latte”. Wówczas jest efekt mega wygładzenia i zero problemów z rozczesaniem włosów na mokro.
OK tyle z mojej strony teraz konkrety. Skład „Biovax” do włosów blond.
Aqua
Cetyl Alcohol – emolient,
Cetearyl Alkohol (and) Ceteareth-20 – wosk i emolient oraz emulgator,
Cetrimonium Chloride – konserwant lekko emulgujący, działa tez antystatycznie i przeciwdziała rozwojowi organizmów bakteryjnych,
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil - Olejek ze słodkich migdałów,
Acetylated Lanolin – emolient, emulgatow najczęściej pochodzenia zwierzęcego,
Glycerin – gliceryna,
Lawsonia Innermis Extract – ekstrakt z lawsonii (henny),
Citrus Medica Limonum Peel Extract – ekstrakt z pestek cytryny,
Mel (Honey) Extract – ekstrakt z miodu,
Parfum – zapach,
Linalool – zapach mogący podrażniać,
Hexyl Cinnamal – zapach,
C.I. 19140 – pigment,
BenzylAlcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone – rozpuszczalnik, konserwant (and) silny konserwant (and) silny konserwant,
Citric Acid – kwas cytrynowy,
Potassium Sorbate – sorbinian potasu czyli konserwant.
Moim zdaniem jest dobrze, jedynym składnikiem dla mnie dyskusyjnym jest Acetylated Lanolin, gdyż pozyskiwany jest on z Lanoliny, która jest woskiem zwierzęcym otrzymywanym podczas czyszczenia wełny owczej tzw. "tłuszczopotem owczym" – wikipedia.
Producent "Biovax" do włosów blond nie testuje produktu na zwierzętach. Używanie powyższego wosku nie rozjaśniło mi włosów i z powodu dość silnych konserwantów, osoby wrażliwe muszą uważać.
Reasumując: znalałam swój wosk do włosów, mój ci on i go nie oddam ani nie zamienię. Misja poszukiwawcza zakończona sukcesem .
A Wy macie swój ulubiony wosk do włosów? W ogóle lubice tego typu kosmetyki??
Pozdrawiam.