Czternasta aktualizacja moich włosów oraz plan pielęgnacji na grudzień
Witajcie Kochani,
listopad przeleciał mi nieco przez palce... Mimo tego, że zaistniał zwrot w mojej pielęgnacji włosów,
odkryłam wspaniałe działanie czystych olejków eterycznych
– jeszcze raz Aniu dziękuję bardzo, z każdym wietrznym dniem bardziej doceniam „złodziejaszka” - listopad wydaje mi się jakiś taki przeciętny pod względem pielęgnacji, zwrotny za to jeśli chodzi o moje życie
.
Listopad rozpieszczał nas pogodą. Wspaniała późna jesień, mało wietrzna, stosunkowo ciepła, z bogatą kolorystyką zasługuje na wyraz wdzięczności od nas wszystkich. Grudzień to czas przygotowań do świąt, być może będzie nam dane zaobserwowanie w wirtualnym świecie więcej empatii i uprzejmości od osób, którym wydaje się, że są anonimowe – choć niestety atmosfera świąteczna nie ma mocy zmieniania charakterów
.
Tyle pitolenia, a teraz tradycyjna „focia” na początek grudniowej aktualizacji
(KLIK w obrazek, aby powiększyć)
Jak widać po raz kolejny podejmuję próbę wydobycia fal z moich piórek. Będzie to jednak próba - myślę że - mniej nieporadna... Gdy przeglądałam pierwsze próby pomocy moim włosom przy uzyskaniu naturalnych fal, trudno było mi powstrzymać lekki uśmiech wyrażający zarówno współczucie samej sobie jak i niewielkie zażenowanie
. Szczególnie, gdy nie miałam pojęcia o sztuczce odciskania żelu z włosów – ale „jak się nie psewrócis to się nie naucys hej!” Dlatego bogatsza o jakąś tam wiedzę i doświadczenie wkraczam w grudzień, z zapałem do wydobycia fal na moich włosach
Moje włosy kiedyś były całkowicie proste, po porodzie zmieniła się ich struktura i zaczęły falować. Nigdy nie uzyskam loków, gdyż moje włosy nie są (i pewnie nigdy nie będą) kręcone. Dlatego niektórym może się wydawać, że takie fale to byle jakie fale i nic na to nie poradzę. Takie są i ja je lubię
.
Co mi daje stylizowanie włosów w stronę ich natury? Przede wszystkim są wówczas wyjątkowo przyjemne w dotyku i lepiej się układają co daje mi sygnał, że „lubią to”. Kiedy rozczesuję włosy wyglądają mniej naturalnie są też jak dla mnie za śliskie.
W grudniu zatem zamierzam pisać o wydobywaniu skrętu włosów, o reaktywacji fal, której się w końcu przestałam bać i ku mojemu zdziwieniu wcale nie jest taka trudna, o rozczesywaniu, pielęgnacji itd. itp. Zamierzam też mniej zaniedbywać Wasze wspaniałe pomysły na posty.
Planowana pielęgnacja poza olejami i maskami prawdopodobnie będzie wyglądała następująco:
1. Szampon Baby Dream dla dzieci (ulubieniec) do stosowania przy każdym myciu, czyli co dwa dni.
Przy okazji. Zmienili szatę graficzną produktu,
jednak wyjątkowo nie zapędzili się do zmiany składu:
2. Szampon dla dzieci „Bambi” (ulubieniec) do oczyszczania włosów co dwa mycia.
3. „Melisowa pani Potter's” jako odżywka bez spłukiwania – raz stosowana, raz nie...
4. Odżywka w spreju od „Ziaji do włosów zniszczonych" - w fazie testowej. Jednak już wiem, że można nią przeproteinować włosy...
5. Odżywka „Nivea Long Reapair” - ulubiona odżywka kiedy chcę, aby moje włosy falowały. Jako jedna z nielicznych pozwala mi rozczesać bardzo mokre włosy.
6. Serum na końcówki „Balea After Sun” - ulubieniec.
7. Żel lniany (niepokonany!)
8. Krem do loków „Marc Anthony Strictly Curls” 45 ml na początek - w fazie testowej, na razie mogę tylko powiedzieć, że bardzo podoba mi się opakowanie – bardzo, a krytyka zapachu na KWC jest mocno przesadzona .
9. Pianka do włosów kręconych „Isana” - pianka bez alkoholu, w fazie testowej.
W Grudniu postaram się zrobić recenzję produktów, które widzicie u mnie po raz pierwszy.
Będzie też odrobinkę na temat pielęgnacji mojej cery, gdyż stosuję nowe -dość ciekawe być może dla niektórych- produkty.
Tak więc zapowiada się grudzień. Jeśli macie ochotę to zapraszam do wspólnego przeżywania okresu przedświątecznego
.Choć zdaję sobie sprawę, że miesiąc ten będzie zagoniony i na nic nie będzie czasu
. Jeśli jednak znajdziecie chwilę i poświęcicie ją dla mojego bloga będzie mi niezmiernie miło
.
Dziękuję Wam bardzo za mijający miesiąc, dobre słowa, listy i polubienia na facebooku – jest Was prawie 600 (!!!) totalnie mnie onieśmiela ta liczba... Przy okazji muszę Wam powiedzieć, że macie tak piękne włosy, że czasem wchodzę na wasze konta, aby je popodziwiać i muszę przyznać, że mam wówczas myśl, iż to ja powinnam być na Waszym „fan pejdżu” - zdecydowanie jesteście wspaniałą inspiracją!
Dziękuję za to, że byliście ze mną w listopadzie i zapraszam do grudnia
Ściskam!
-A byliście grzeczni w tym roku?!?!
