Jak "przytulić samą siebie"? Post na czas przedświąteczny :)
Witajcie Kochani,
idzie zima, u mnie za oknami drzewa pokryte są białym szronem, coraz chłodniej, coraz szybciej robi się ciemno - nadszedł doskonały moment na dopieszczenie i otulenie samej siebie...
Od moich wczesnych lat odczuwałam potrzebę zaakcentowania swojej kobiecej natury (najpierw tylko dla siebie). Mimo, że byłam typem chłopczycy biegającej na boso po rzekach i drzewach, - zawsze w spodniach - byłam zwolenniczką subtelnego piękna i nienachalnej osobowości. Poszczególne elementy, niekoniecznie od progu krzyczące „Spójrz na mnie!!”, które są po kolei odkrywane, tworząc spójną całość i kształt osoby są dla mnie cenne... Odrobina tajemniczości i dopracowanie szczegółów to według mnie sztuka bycia kobietą (choć oczywiście są to tylko dwa płatki śniegowe ze szczytu góry... )
Życie wciska nas w określone ramy, w których należy - najlepiej jak się potrafi - wykonywać powierzone nam funkcje społeczne. Czasem mamy szczęście spędzać czas na tym co nas cieszy, co nas dowartościowuje, z czego możemy być dumne, a czasem – szkoda gadać, lepiej zmienić temat. Gdzie w tym chaosie dnia codziennego znaleźć czas na to, aby przytulic samą siebie? Na to pytanie nie mam odpowiedzi, gdyż żyję tylko swoim życiem i na temat jego organizacji mogę się jedynie wypowiadać. To jak Ty zarządzasz czasem zależy w dużej mierze także od Ciebie – często o tym zapominamy - o tym, że jednak mamy wpływ na swoje życie. Nie pomaga też fakt, że świat pędzi, a ludzie chcą mieć więcej, szybciej i intensywniej - od innych.
Idzie zima, wkrótce będą jechać ciężarówki z coca-colą, zacznie się szał zakupów, pojawi się też chęć niesienia radości osobom, które kochamy, chęć uszczęśliwienia, u wrażliwców być może pojawi się wzruszenie - ale zanim to wszystko, zanim będziemy dla innych, spróbujmy kochane kobiety (a i kochani mężczyźni jeśli znajdą w tym poście coś dla siebie) znaleźć chwilę, może dwie, a może rozłożyć „zadanie” na raty... Znaleźć trochę czasu tylko dla siebie, uzmysłowić sobie, że jesteś super kobietą i nie musisz nic nikomu udowadniać. Jesteś wartościowa i tej wartości nie można przełożyć na nic materialnego. Zapomnij o tym co jest niedoskonałe, a skup się na miłości do samej siebie (taka miłość według mnie to odruch człowieczeństwa, nie mający nic wspólnego z egoizmem czy próżnością). Odpuść – sobie i innym... Spróbuj przytulić swoje własne serce, które być może ostatni raz było tak przytulane, gdy byłaś małą dziewczynką... Nauczymy się kochać siebie, a będzie nam łatwiej kochać świat... Aby sobie w tym „ciuteczek” pomóc, mam dla Was dziś moje „patenty” na to, aby uśmiechnąć się do kobiety we mnie
1. Małe przyjemności
Nie jestem typem człowieka, któremu wszystkie problemy pomagają przezwyciężyć zakupy. Wręcz odwrotnie – gdy jest mi źle „sklep” to ostatnie miejsce, gdzie można mnie znaleźć. Nie mniej jednak ładny zapach, pomalowane paznokcie na optymistyczny kolor, śliczna bielizna, usłyszany komplement czy niebanalna biżuteria są w stanie sprawić, że z takiego sobie dnia robi się dzień całkiem, całkiem...
2. Ogarnięcie siebie
Czasem jest tak, że nie na wszystko mamy czas i chęć. Co wcale nie znaczy, że jesteśmy zaniedbane – po prostu nie zawsze jesteśmy perfekcyjne Perfekcyjność jest nudna - ale przecież fajnie jest być z siebie zadowoloną. Dlatego w ramach „przytulenia samej siebie” proponuję np. zmianę fryzury - a jakże . Czasem wystarczy podcięcie końcówek - oczywiście jeśli nie mamy manualnych umiejętności lepiej, żeby zrobił to specjalista – bo nie chodzi o to, aby sobie spaprać fryzurę na sylwestra.
Ładny, estetyczny „mani” to także świetny pomysł. Warto nauczyć się jak podkreślać swoje brwi – często o nich się zapomina, warto poszperać odnośnie odpowiedniej depilacji oraz ich malowania – można dzięki temu dużo wygrać. Jeśli brakuje nam już słoneczka to możemy postawić na balsam, który delikatnie brązowi ciało (nie lubię samoopalaczy bo nie umiem się nimi bawić). Jeśli nie malujesz ust to pomaluj i to na ciemny kolor, czerwony albo fioletowy a co! Zrób sobie profesjonalny pedicure. Ja uczyłam się od Agi – którą darzę dużą sympatią.
3.Postaw na spódnice
Całe życie w spodniach... Nic nie poradzę, że lubię dzwony do bardzo luźnych stylizacji, rurki do kozaków i szpilek, poszarpane szorty, pumpy i inne luzackie „spodnie po domu” (nawet w domu, a może przede wszystkim i nawet w spodniach – zawsze kobieco...) - no chciałoby się powiedzieć, że nie ma takiej okazji, na którą nie ma odpowiednich spodni Ba! Dżinsów... Jakim więc podstępem taką osobę jak ja namówić do spódnic, która tak naprawdę przecież je kocha i ma ich pół szafy – ale i tak zawsze wybiera dżinsy?? Ano trzeba odpowiednio zachęcić, zareklamować, a potem nic nie kazać i dać wolna rękę . Takiego przełomu w moim życiu dokonała właśnie Ania. Otóż stworzyła ona projekt, w którym zachęca do noszenia spódnicy przez 100 dni – w życiu! Sobie pomyślałam... Nie dlatego, że nie chce... Dlatego, że nie umiem zwyczajnie. Okazuje się jednak, że te „100 dni” może trwać nawet (skrajnie) całe życie... Chodzi o to, aby przyzwyczaić się do spódnicy, zdać sobie sprawę, że dziś nie muszą być dżinsy – może być spódniczka... Przyznam się Wam, że na początku musiałam przemyśleć stylizacje... Okazało się oczywiście, że nie mam spódnic – choć mam... Przełamywałam się, uczyłam i (szkoda, że nie zapisałam sobie dokładnej daty ale) minęło kilka miesięcy a ja już kilkanaście razy miałam spódnicę na pupie Da się? Da się! Tylko pomalutku... Ani bardzo dziękuję – zresztą nie tylko za tę cenną radę – polecam w tym miejscu przy okazji sięganie do wartościowych treści, których w sieci jest coraz więcej. Selekcjonujmy – tym bardziej jeśli nie dysponujemy dodatkowym czasem... Dla zainteresowanych podaję link, w którym „projekt spódnica” był ogłaszany. TU
4. Ugotuj coś komuś, kogo kochasz...
Niewątpliwie są takie słowa, które sprawiają, że serce mocniej mi bije, uśmiech sam pojawia się na buzi, któremu towarzyszy lekki rumieniec (ja należę do „burakow”, które czerwienią się przy byle okazji) - i o dziwo nie mam na myśli tych słów, które Wy macie. Ja mówię o komplementowaniu Waszej kuchni. Kiedy zrobię coś dobrego, mój mąż nie omieszka wspomnieć, a czasem podyskutować o walorach smakowych danego dania. Dlatego kochane trzeba mieć w nosie przygadywania o „kobiecie i kuchni, a czasem o zlewie... (Znacie ten dowcip? Dlaczego kobieta ma krótsze stopy... ? ) tylko jeśli kochamy naszego mężczyznę to go nakarmmy a on zadba o to, abyśmy poczuły się baaardzo kobiece. W najlepszym tego słowa znaczeniu. Polak jak głodny to zły - Polka też .
5. Uśmiechnij się.
Patrząc w lustro ogromna większość z nas ogląda swoją twarz, „usuwa” niedoskonałości, depiluje brwi, czasem spojrzy ogólnie... Z wyrazem twarzy, który mówi „ja pie...”. Zastanówcie się ile razy zdarza wam się uśmiechnąć do siebie – do lustra. Jeśli wyjdzie Wam, że robicie to 1/3 raza z wszystkich zerknięć w zwierciadło to możecie się znowu do siebie uśmiechnąć i sobie pogratulować oraz podnosić wynik Pamiętajcie, że liczą się tylko te uśmiechy kiedy jesteście trzeźwe i same bo chodzi o to, żeby się uśmiechnąć do siebie samej, a nie do sytuacji.
PS
Nawiasem zauważ ile razy uśmiechasz się w ciągu dnia bez powodu.. Jaką masz minę gdy jedziesz samochodem, obierasz ziemniaki czy piszesz posta – osobiście łapię się na marszczeniu brwi a fe! Ale oduczam się tego – dzielnie już 1,5 roku. Oczywiście nie chodzi o to, aby się szczerzyć i straszyć...
Chodzi o pogodny wyraz twarzy. Sama mam „bitch face” więc wiem o czym mówię.
6. Zjedz jabłko
Jedno jabłko dziennie wpłynie pozytywnie na stan Twojej skóry, włosów i paznokci. Wzmocni odporność, doda witalności, poprawi samopoczucie – w końcu nie bez powodu jest to zakazany owoc...
7. Nie przejmuj się tak bardzo opiniami innych.
Innych jest wielu, a każdy z nich ma inną opinię (kropka). Bądź sobą.
8. Naolejuj sobie włosy
Kiedy zaczynałam przygodę z włosomaniactwem byłam młodziutką mamą, która starała się wszystko robić jak najlepiej dla swojej najbliższej rodziny – każda sytuacja była nowa i wymagała całkowitego zaangażowania oraz rozwiązań logistycznych, czasowych itd. - z resztą każda mama wie. Przychodził jednak późny wieczór i zaczynałam swój rytuał olejowy... Włosy włosami, ale ile fantastycznych myśli, wspomnień, marzeń, planów przeszło podczas tego zabiegu przez moja głowę to wiem tylko ja. Wspaniały relaks i świetny czas na podsumowania i planowania właśnie... Wbrew pozorom jest to czas spędzony produktywnie... Nie wierzysz – spróbuj
9. Planuj i realizuj
Czasem nasza samoocena obniża się ze względu na sytuacje, które nas spotykają. Jeśli zdasz sobie sprawę, że zawsze jest jakieś wyjście, to już Twoje samopoczucie ulegnie poprawie... Warto stawiać sobie cele oraz opisywać drogę w jaki sposób zamierzamy te cele osiągnąć. Pamiętaj, że porażka, stan „zawieszenia” czy niepewność to część drogi... Nic nie trwa wiecznie, staraj się wyciągać wnioski i zawsze wiedzieć – po co to coś robisz... Pamiętaj, że kobieta pewna siebie to atrakcyjna kobieta. Bądź więc pewna swoich wyborów.
10. Posłuchaj muzyki
Nie wyobrażam sobie funkcjonować bez towarzyszącej mi muzyki... Muzyka sprawia, że czuję się kobiecą, zmysłową, fajną i młodą. Muzyka mnie „nakręca”, wyzwala we mnie miłość, radość... Muzyka jest dobra na wszystko.
***
To tyle na dziś – przyznam się Wam, że tych punktów mogłabym pisać w nieskończoność. Staram się, aby moje życie nie było pustą bańka wypełnioną ładnymi rzeczami... Mnie chodzi o coś więcej. Stąd taki post „Pani dobra rada” - ale nie traktujcie go tak. Mam nadzieję, że ten post został odebrany tak jak został napisany – bardzo pozytywnie. Nie mam najmniejszej chęci mówić komukolwiek co ma jak robić... Każdy jest bowiem kowalem swojego losu i niczyje punkty tego nie zmienią – nawet jeśli jest ich 10.
Życzę wam, abyście były dobre dla siebie, abyście zobaczyły w sobie to, co widzą w Was inni – i sobie tez tego życzę A jeśli coś Cię przerasta to pomyśl przez kilka chwil o kosmosie... O tej ciszy, tajemnicy, ogromie... Pomyśl o proporcjach gwiazd i planet o czarnych dziurach i ciemnej materii – wracając do swoich problemów siłą rzeczy muszą już być one nieco mniejsze, albo przynajmniej pojawi się myśl jak je można rozwiązać..
Życzę wam wesołego czasu przedświątecznego !
Ściskam !