Recenzje

19LIS2013

Naturalne olejki eteryczne - propozycja od mojej czytelniczki Ani - Cz II

Witajcie Kochani,

wczoraj przedstawiłam Wam dwa naturalne i czyste olejki, których próbki otrzymałam od mojej Czytelniczki Ani, a dziś zaprezentuję Wam resztę pachnidełLaughing.

Dzisiejszy post nie jest dla każdego, podobnie jak homeopatia, masaże czy dyskotekaSmile. Każdy z nas ma swoje preferencje i opinię na prawie każdy temat, dlatego ja nie zamierzam nikogo przekonywać, nakłaniać czy cokolwiek reklamować. Zamierzam opisać Wam (jak zawsze) moje wrażenia odnośnie używania poniższych olejków, a czy będzie to dla Was interesujące, czy nie pozostawiam jak zawsze do własnego rozeznaniaSmile.

Zacznę od olejku, który skradł moje serce, a i mój mąż bardzo go polubiłSmile.

Abundance Essential Oil

W wolnym tłumaczeniu „Olejek ObfitościLaughing, w jego skład wchodzi między innymi olejek pomarańczy, patchouli, imbiru, mirry oraz cynamonu. Zapach jest uzależniający – mam wrażenie, że może być on afrodyzjakiem..Cool Ania opisując go była bardzo tajemnicza, co dodatkowo wpłynęło oczywiście na moje zaciekawienie olejkiem i był on pierwszym, który przetestowałam...Laughing

Ania napisała tak:

„O tym olejku nie będę dużo pisać. Nie chcę Cię nastawiać. Wsmaruj kropelkę w nadgarstki lub w czubek głowy, przed ważną rozmową czy rozpoczęciem nowego biznesu. Kiedykolwiek chcesz się poczuć pewnie."


Na horyzoncie nie miałam żadnego nowego biznesu, dlatego pomiziałam się nim z czystej ciekawości. Byłam tego wieczoru bardzo zaspana, jedyne o czym marzyłam to aby móc skulic się w kulkę, przykryć kocem i udawać, że mnie nie ma... Po wtarciu kropelki olejku mój mózg (prawdopodobnie dzięki mojemu nastawieniu) zareagował tak jakbym zjadła kocimiętkę, albo jakieś inne ziołoLaughing. Zrobiło mi się ciepło i koc poszedł w kąt, z energią ruszyłam zmierzyć się ze stosem niepozmywanych naczyń, a śmiechom i chichom nie było końca, gdyż też maźnęłam olejkiem mojego męża – we wszystko zawsze wchodzimy razemWink. To był bardzo miły wieczór, a olejek zawodowo rozpoczął testySmile.

W późniejszym czasie używałam go wielokrotnie, najczęściej gdy miałam ogólną postawę „nie-chce-mi-się” - jako pogromca tego stanu spisuje się superSmile. Osobiście nie miałam możliwości, aby wykorzystać go przed ważną rozmową biznesową, ale w zderzeniu z każdą inną stresującą wymianą zdań, moje myśli "po olejku" płyną wolniej, dzięki czemu słowa za nimi nadążają, argumenty stają się logiczne, a ja po takiej rozmowie mam poczucie, że powiedziałam to co chciałam, a nie za dużo, za szybko... Być może jest to efekt placebo – prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiem, ale nawet jeśli tak to bardzo go lubięSmile. Olejek zdecydowanie na TAK!

Drugim przedstawionym przeze mnie olejkiem będzie:

PanAway Essential Oil

Czyli „Pain go AwayWink. W jego skład wchodzi między innymi Wintergreen (?) inne rzeczy, których nie znam i mięta pieprzowaSmile.

Olejek przeciwbólowy. Ania napisała, że jest to bardzo dobry ogólny olejek, za którym ona nie przepadaLaughing – ale mąż nalegał no to wysłałaLaughing Wszystko więc zwalimy na męża bo olejek niestety z moim bólem głowy sobie nie radzi... Wcierałam olejek bezpośrednio w miejsca, gdzie odczuwałam ból, ale niewiele to dało. Z bólem głowy u mojego męża było podobnie. Być może z innym rodzajem bólu by sobie poradził, ale nic nas już nie bolało... Olejku mam jeszcze około połowę, na pewno gdy nadarzy się okazja to go będę dalej testować i jeśli zauważę zmianę to dam znać o tym w niniejszym poście. Na dzień dzisiejszy co do tego olejku mam w głowie słowo NIE WIEM...

22-12-2013 EDIT:
OdkryłamSmile! Olejek "PanAway" DOSKONALE oczyszcza moje pory i zwęża je bardzo widocznie!Smile. Nie znam innego produktu o takim działaniu...Stosuję go przy "parówkach" oraz rozcieńczony bezpośrednio na miejsca, gdzie mam rozszerzone pory. Zdecydowanie TAK

Drugim olejkiem przeciwbólowym jest

MORPHINE BOMB

Czyli „Bomba morfinowaSmile Mieszanka trzech olejków wśród nich jest jodła balsamiczna. Ania napisała, że jest to mieszanka na wszelkie bóle, zwłaszcza dolnej partii pleców – o coś na plecy sama ją prosiłam, gdyż mój mąż z racji wykonywanej pracy skarży się na bóle właśnie pleców.

Olejek "morfinowy" wcierałam w skórę zmieszany z olejkiem migdałowym wykonując masaż, po którym mąż mój zawsze stwierdzał, że już nie boliSmile, niestety tylko doraźnie. Jednak nie oczekujmy cudów, że po paru zabiegach wszystko minie. Prawdopodobnie lepsze skutki byłyby poczas systematycznych masaży – niestety jest to niemożliwe. Tak więc moja ocena morfinowego olejku to CHYBA TAK...

Na koniec zostawiłam mój ulubiony olejek, ulubiony olejek Ani i pewnie ulubiony olejek jeszcze wielu osób mianowicie:

Thieves Essential Oil

W wolnym tłumaczeniu „Olejkowe złodziejaszki”?Laughing Rzeczywiście złodziejaszki!Smile Olejek kradnie każdą infekcję czy baterię z organizmuSmile. W jego skład wchodzi między innymi olejek eukaliptusowy, cynamonowy, cytrynowy... Trochę się obawiałam tego olejku ponieważ jestem uczulona na eukaliptus. Mimo to, olejek nie wyrządził mi krzywdy. Oto co napisała o nim Ania:

„Mój totalnie Nr 1Tarcza przeciwko przeziębieniom. Jedna kropelka pod język lub wtarta w podeszwy stóp. Dwie krople wtarte w dłonie przed podróżą autobusem (genialne!) - ochrona przed zarazkami”

Powiem Wam, że ja praktycznie nie choruję, a od zajścia w ciążę ponad dwa lata temu nie przyjęłam żadnego leku (może dwa razy apap...), a i wcześniej robiłam to sporadycznie. Nie choruje też mój maż, ani nasze dziecko, ale ten olejek koniecznie chcę mieć w domu... Zwalcza bakterie w sekundzie... Gdy tylko mój mąż zaczynał czuć, że coś go atakuje, kładł sobie jedną kropelkę pod język (jest tym odważniejszym) i za pół godziny było po wszystkim, ja kiedy czułam, że zaczyna mnie drapać gardło (jestem z tych tchórzliwszych) wsmarowywałam kropelkę w stopy (!) i gardło przechodziło jak ręką odjął. Gdy ktoś zaczynał kichać po zastosowaniu olejku już nie kichnął ani razu. Nie wiem czy olejek ten uchroni nas przez cały okres zimowy przed przeziębieniami, ale mam taką szczerą nadzieję. Olejek złodziejaszek skradł moje serce i tak jak Ani jest moim zdecydowanym NR 1 wśród używanych olejkówSmile. Ocena - TAK, TAK, TAK!

Na tym kończę pachnąca opowieść, serdecznie dziękuję Ani za możliwość sprawdzenia na sobie jak działają naturalne olejki eteryczne i jestem pod dużym wrażeniemSmile. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej odnośnie olejków, na początku posta podałam link do strony internetowej, tam możecie zadać swoje pytania i na pewno uzyskacie odpowiedźSmile. Znajdziecie tam również pełne składy opisywanych olejków.

Tyle ode mnie, podaję jeszcze informacje, które pochodzą od Ani.

***

Kilka informacji odnośnie olejków:

1. Są to olejki (z niewielkim wyjątkiem niektórych mieszanek) o stuprocentowej czystosci.

2. wszystkie pochodzą z upraw ekologicznych.

3.Wszystkie są zaaprobowane przez amerykańską FDA i Europejskie Ministerstwo Zdrowia.

4. Olejki "YLEO" można kupić tylko w sprzedaży bezpośredniej, nie są oryginalne w żadnych sklepach.

5. Przy zakupie jakiegokolwiek olejku w sklepie czy aptece trzeba sprawdzać skład. Jeżeli jest cokolwiek dodane, a nie zna się składnika, to raczej nie kupować. Nawet jeżeli nie będzie się używać olejku bezpośrednio na skóre, tylko w atomizerach czy kominkach to i tak wdychamy olejek który dostaje się do naszego organizmu z "nieproszonymi gośćmi" w postaci dodatków.

Reszta jest wyjaśniona na mojej stronie  http://anita2p.wix.com/abundant-life 
jest tam równiez zakładka, która pozwala sie ze mną skontaktować jeżeli ktoś chcialby kupić jakiś olejek, albo spróbować swoich sił w ich sprzedaży.

***


Jeszcze raz dziękuję Ani i serdecznie Was pozdrawiamSmile.

Roulina Czeszę Się blog - Naturalne olejki eteryczne - propozycja od mojej czytelniczki Ani - Cz II starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: