Recenzje

08LIP2013

Recenzja „Balea Professional More Blond Aufhellungs Spray”.

Witam Was Kochani,

o dzisiejszej recenzji myślałam za każdym razem, gdy aplikowałam produkt na włosy... Rozjaśnianie jest dość trudnym tematem, szczególnie wśród włosomaniaczek. Niby chcemy (oczywiście nie wszystkieSmile - nie mam na myśli brunetek i szatynek, których kolor włosów uwielbiam!! Szczególnie ciemny, zimny brąz...) żeby były jaśniejsze, ale naturalne, niby chcemy dużej zmiany, ale bez chemii, no i żeby było równo... Bardzo trudno jest to wszystko pogodzić, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że jest to niemożliwe. Nawet jeśli włosy nam rozjaśni samo słońce, to końcowy efekt może u niektórych wyjść jak po użyciu chemicznych środków i gdy tylko słońce przestanie działać intensywnie pojawia się najzwyklejszy w świeci odrost – tak jest właśnie u mnieSmile. Może się też tak stać, że naturalnie rozjaśnione włosy zżółkną... Przy żółknięciu (napomknę jedynie) nawilżamy, odbudowujemy i ewentualnie ochładzamy kolor płukanką.

O naturalnym rozjaśnianiu pisałam wielokrotnie, dziś będzie o rozjaśnianiu chemicznym, ale bardzo delikatnym.

Bohaterem dzisiejszego „odcinka” jest:

„Balea Professional More Blond Aufhellungs Spray”.

Na rynku dostępnych jest kilka produktów tego typu. Osobiście używałam poza "Baleą" „Joanny” bardzo, bardzo dawno temu:

Niniejszy post nie dotyczy powyższego rozjaśniacza, ale używałam go, zużyłam kilka opakowań i efekt jest porównywalny do „Balei More Blond Spray”. Dlatego jeśli nie macie dostępu do drogerii „DM” czy „Allegro”, a chcecie posprejować „wodą utlenioną” Wink włosy, to warto się rozejrzeć za informacjami na temat psikacza od „Joanny”Smile.

Kupując moją „Baleę” wahałam się między nią, a „Johnem Frieda Sheer Blonde”, który za granicą kosztuje 5 euro, a u nas ponad 50 zł (…!). Nie cena więc zdecydowała o „Balei”, a skałd, który uznałam za wartościowszy.

Wszystkie tego typu spreje mają na drugim miejscu „Hydroden Peroxide”, czyli wodę utlenioną. Dlatego patrzymy co jest dalej i jak - działanie tej wody w teorii - mogą złagodzić dalsze składniki... 

Skład „Balea” sprej:
Aqua • Hydrogen Peroxide • Panthenol • Cetrimonium Chloride • Phytantriol • Vp/Va Copolymer • Cocoglucoside • Parfum • Chamomilla Recutita Flower Extract • Glycerin •Citrus Limon Peel Extract • Salicylic Acid • Laurtrimonium Chloride • Disodium Edta •Limonene • Alpha-Isomethyl Ionone.

Analiza dostępna TU. A jakby ktoś chciał porównać z „Johnem” to TU jest jego spray na KWC.

Zanim napiszę co myślę o rozjaśniaczu „Balei” muszę zaznaczyć, że równolegle do stosowania spreju używałam naturalne metody rozjaśniania.

Dobra! To zaczynamySmile.

Mój wyjściowy kolor włosów:

 

Stosowanie:

Na początku psikałam po myciu włosów, gdy tylko na niebie pojawiło się słońceSmile. Nie wiem jaką magią czarną, białą, - a najpewniej złotą -włada ten produkt, ale za każdym razem (każdym!), gdy go użyłam, po paru minutach pojawiały się chmury (nawet na bezchmurnym - w momencie psikania włosów - niebie) – to taka ciekawostka.. Smile. Starałam się psikać tylko to, co chciałam rozjaśnić, czyli ten obszar:

Nie mogłam się jednak powstrzymać przed psiknięciem parę razy końców – efekt: „rozdwojone, suche końcówki, które trzeba podcinać” cytując Panią MartęWink. Tak więc podcięłam włosy i unikałam aplikowania produktu na końcówki. Do tego stopnia, że po prostu wiązałam włosy i chowałam kitkę do przodu – wystarczyłoWink.

Włosy po zastosowaniu psikacza są zmierzwione, a jeśli je rozczesałam to przylizane. Tak więc albo psiknąć i nie ruszać (tylko palcami rozprowadzić), albo jak chcemy - ale wówczas raczej stosując preparat z dala od oka ludzkiegoWink. Chyba, że bardzo dobrze znosimy słowa krytykiSmile.

Uwaga: Słońce wzmaga efekt (ale bez szału... Efekt też wzmaga suszarka i prostownica - generalnie ciepło)

Z czasem zmieniłam moją metodę i psikałam włosy po olejowaniu. Wydaje mi się, że ten sposób jest dla mnie najlepszy. Włosy delikatnie pojaśniały, a ich kondycja nie pogorszyła się. Uważam, że niezbędne jest wzmożone nawilżenie i regeneracja włosów podczas zabiegów rozjaśniania włosów.

Ponadto robiąc maskę bananową, (która chyba najsilniej rozjaśnia moje włosy) dodałam raz do niej także trochę spreju od „Balei”.

Ostatnio robiłam ją z tych produktów:

Tak więc można go używać na wiele sposobów – grunt, aby robić to w towarzystwie masek, odżywek lub olejów i tak zadziała... Takie jest moje zdanie.

Zużyłam prawie całe opakowanie, zostało niewiele przy dnie i nadal nie mam w 100% wyrobionej opinii, ale nie jest to minus, a raczej plusSmile gdyż po tak długim stosowaniu nie mogę z przekonaniem wypowiedzieć się źle na jego temat. Z zachwytem jestem ostrożna, ale nie jest to nadzwyczajna reakcja – w końcu to chemiczne rozjaśnianieWink.

Jakie dał efekty?

Może na początek zdjęcie:

A teraz parę słów:

-Efekt jest delikatny, po jednorazowym „zabiegu” nie ma żadnych śladów.

-Po kilku „zabiegach” widoczne są jaśniejsze pasma wyglądające naturalnie.

-Stosując „psikacz” i nie dbając bardziej niż zwykle o włosy mogą się szybciej zniszczyć niż rozjaśnić.

-Rozjaśnione włosy mogą zżółknąć.

-Pojawi się odrost. Jednak nie większy niż ten, który pojawia się u blondynek jesienią/zimą na skótek rozjaśniea włosów latem przez słońce.

-Na naturalnych włosach efekt jest bardzo zbliżony do rozjaśnienia słońcem.

-Na włosach farbowanych efekt jest zbliżony do położenia na nie jasnej farby.

-Uzyskany efekt zależy od wyjściowego koloru włosów.

-Bardzo podoba mi się efekt na włosach blond, na ciemnych może wyjść rudo (nie mówię, że nieładnieSmile).

-Nie rozjaśniamy w żaden sposób włosów potraktowanych indygonigdy.

-Zasady są po to, (jak widać) żeby je łamać bo tak oto wiecie przecież, że moje włosy są po hennie z indygo... Jednak moje ziołowe farbowanie odbyło się rok temu..Wink

-Dużym plusem jest to, że produkt działa powolutku i delikatnie dlatego można kontrolować efekt.

Komu polecam:

-Polecam bardzo ostrożnie, ale jeśli już to osobom, które marzą o jaśniejszych włosach przy jak najmniejszej ingerencji we włosy ze szkodą dla nich, ale chcących jednak widzieć obiektywny, a nie tylko subiektywny efekt.

-Raczej włosom blond, choć widziałam w sieci włosy w kolorze ciemny brąz potraktowane tym „szprejem” i wyszło bardzo ładnieSmile. Jeśli komuś pasuje średni brąz z rudym blaskiem.

-Osobom cierpliwym i realistom.

Komu nie polecamWink:

-Ortodoksyjnym włosomaniaczkom (było nie było produkt niszczy włosy).

-Osobom o bardzo ciemnych włosach (trzeba by zużyć dużo, dużo produktu, a i tak efekt mógłby nie być zadowalający. Uważam, że w takim wypadku mniej inwazyjna będzie jednorazowa kąpiel rozjaśniająca – ale może mi się tylko wydawać bo kąpieli rozjaśniającej jeszcze nie próbowałam nigdy).

-Osobom po niedawnym farbowaniu włosów ziołami lub ziołami z chemią.

-Osobom z bardzo chłodnym blondem (przy rozjaśnianiu zawsze może zaistnieć zżółcenie).

-Osobom niecierpliwym i o wygórowanych oczekiwaniach (lepiej jest na wstępnie założyć, że efekt będzie delikatny i się miło zaskoczyć niż oczekiwać cudów, a potem mieć żal czy pretensje).

Podsumowując:

Ilość zużytych opakowańjedno całe.

Częstotliwość stosowaniaok raz w tygodniu.

Zniszczenia tylko na początku końcówki. Po zmianie metody aplikacji zero zniszczeń.

Zżółcenie włosówłatwe do opanowania.

Poziom zadowoleniawysokiSmile.

Czy wrócę do produktu? - tak. Nawet już mam nowe opakowanie, jednak zacznę go używać raczej po lecie. Producent i zdrowy rozsądek zaleca odpoczynek od "sprejowania"Wink.

Porównanie włosów "Przed" i "Po":

(KLIK) w obrazek aby powiększyć

Trzeba pamiętać, że zdjęcie po lewej (przed) jest w pomieszczeniu, a po prawej (po) na powietrzu, jednak mimo to myślę, że jest znaczna różnicaSmile - aczkolwiek bardzo naturalnaSmile.

PS
Niniejszy post jest moją subiektywną oceną produktu. Nikogo nie namawiam, nie zachęcam, nie kuszę i nie biorę odpowiedzialności za ewentualne efekty na innych włosach niż mojeWink.

 

Pozdrawiam serdecznieSmile.

Roulina Czeszę Się blog - Recenzja „Balea Professional More Blond Aufhellungs Spray”. starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: