Recenzja "Odżywka intensywnie odbudowująca do włosów zniszczonych" Ziaja.
Witajcie Kochani,
dziś mam dla Was recenzję odżywki od „Ziaji”. Jakoś nigdy nie było mi po drodze z tą firmą, miałam kiedyś dawno temu jeden krem, ale oczywiście się nie sprawdził przy mojej skomplikowanej cerze, ale wówczas żaden się nie sprawdził, więc stosunek do „Zaji” miałam obojętny.
Będąc na zakupach zatrzymałam się przy półce z „chemią” chcąc kuknąć to na ten, to na tamten skład... Jakież było moje zdziwienie, gdy niepozorna „Ziajowa” odżywka miała składniki zbliżone do ostatnio testowanej przeze mnie fryzjerskiej maski do włosów. Oczywiście działanie jest inne, ale cena także - dlatego zachęcam do przeczytania moich odczuć odnośnie odżywki, a nuż ktoś odkryje bardzo wartościowy produkt za niewielkie pieniądze.
Zacznijmy więc od podstaw.
Skład odżywki...
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Ceramide 3, Ceramide 5 II, Ceramide 1, Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Panthenol, Propylene Glycol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Trilaureth-4 Phosphate, Cyamopsis Tetragonalobus Gym, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Coumarin, Citric Acid
Na początku woda, delikatny środek powierzchniowo czynny i jednocześnie emolient, drugi środek powierzchniowy i delikatny konserwant, silikon przyjazny, rozpuszczalnik, olej mineralny czyli parafina, wysoko cieramidy, fitosfingozyna, która przywraca zdolność regeneracji budulcowi włosa co jest warunkiem zachowania młodość. Mamy też cholesterol pełniący rolę nawilżacza. Naturalny emulgator pochodzący z soli sodowej kwasu mlekowego, łagodny emulgator. Mamy też substancję wiążącą składniki – naturalną, pantenol czyli witaminę B5, glikol będący substancją nawilżającą, ekstrakt aloesu, jojoba, emulgator, zapach w postaci gumy guar i dwa konserwanty pierwszy łagodny drugi silny. Trzy zapachy, filtr przeciwsłoneczny, następne trzy zapachy w tym jeden silny i regulator pH.
Ładny(!). Osobiście wyrzuciłabym jedynie parafinę. Niby mi nie szkodzi, ale nie przepadam za nią, Sprawia, że moje włosy gorzej się układają.
Jest też dostępna maska z tej serii i ona parafiny nie ma.
„Odżywka intensywnie odbudowująca” jest preparatem bez spłukiwania o niskim pH. Dzięki temu maska zamyka łuski włosa, w podobny sposób działa płukanka octowa czy cytrynowa.
Działanie:
Włosy są wygładzone, ale nie tak jak po prostownicy. Wygładzenie jest też bardziej intensywnie, gdy stosujemy tę odżywkę bez spłukiwania. Efekt nie utrzymuje się do następnego mycia, gdy zwiążemy włosy – niestety, ale ulegają odkształceniu. Podsumowując działa jak odzywka nie jak maska, czyli prawidłowo. Użyję ją jeszcze przy tworzneiu fal - jeśli się nie sprawdzi to dam znać . Patrząc na skład myślę, że ma szansę (stosowana systematycznie) wpłynąć na poprawę jakości włosów. Po użyciu włosy ładnie dociążone, a nie obciążone.
Używałam tej odżywki bez spłukiwania – wcierając we włosy dosłownie ilość minimalną (od ucha w dół), obawiając się o ich obciążenie. Poniższe zdjęcie pokazuje efekt po całym dniu i to w ciężkich warunkach, gdyż akurat byłam chora więc włosy były trochę związane, trochę "leżane" - mimo, że odżywka nałożona b/s i w takich warunakch, nie wpłynęła na szybsze przetłuszczenie włosów.
Używałam też spłukując produkt oraz w połączeniu z innymi dobrociami – tu w połączeniu z miodem również po całym dniu, obserwując piękny zachód słońca ,
a tu w połączeniu z miodem, siemieniem i tonikiem babuszki -
i stwierdzam, że może cudów nie robi, ale za tą cenę nie widziałam jeszcze nigdy lepszego produktu. Do tego jest łatwo dostępna.
Odżywkę kupiłam za 5zł – 200ml. Podobno odżywka różowa z tej serii ma piękny zapach – ta moja ma zapach taki sobie, ale nie jest brzydki, więc może warto spróbować też tę różową – ja się jej boję, gdyż na moje włosy źle działają odżywki wpływające na kolor - poza tymi "rozjaśniającymi".
„Odżywka intensywnie odbudowująca” ma bardzo różne opinie, dlatego nie namawiam Was do zakupu, ale sama swojego na pewno nie żałuję. Jest to jednak produkt, którego nie polecam do pierwszego "O" w metodzie „OMO”. Kosmetyk ma niskie pH, które zamyka łuski włosa, a które za chwilę otworzy szampon, a potem prawdopodobnie znowu je będziemy chciały zamykać w jakiś sposób. Taka gimnastyka nie służy naszym włosom. Dlatego polecam ją albo jako drugie „O”, albo jako maskę po myciu -samą lub z półproduktami, albo jako odzywkę b/s, a jeśli się nie sprawdzi to można ją zużyć podczas golenia nóg.
Ściskam!