My hair story

18GRU2012

Podgrzewanie olejowanych włosów plus maseczka do cery trądzikowej

Witajcie.

Na początku grudnia pisałam Wam o mojej nowej metodzie olejowania i już ją tyle razy testowałam, że spokojnie mogę polecać Smile.  Nakładanie oleju nadal dla mnie najlepsze jest takie, jak opisałam tu oraz tu i tego nie zmieniam. Natomiast zaczęłam podgrzewać olejowane włosy (okazuje się, że mam włosy „ombre” ho ho ho Smile)...

Idealnie - moim zdaniem - byłoby pogrzać je w folii i zawinąć, ale to jeśli olejujemy w dzień. Jeśli na noc to nie będziemy przecież tak spać Smile. Niemniej bez czepka, tylko podgrzane, także wzmacnia działanie oleju. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ w cieple łuski włosa delikatnie się odchylają, jeśli używamy odpowiedniego oleju do rodzaju swoich włosów, to jest wielce prawdopodobne, że jego cząsteczki wnikną do włosa, nawilżając go i odżywiając. Pamiętajcie, że włos na długości jest martwy, dlatego jeśli jest zniszczony, to trzeba go ściąć. Tak samo w przypadku rozdwojonego – trzeba to zrobić szybko bo rozdwojona końcówka idąc w górę sieje zniszczenie, ale dziś nie o tym Smile.

Po olejowaniu spinam włosy tradycyjnie Smile.



Z innej beczki. Znalazłam ostatnio przepis na maseczkę do cery trądzikowej, jest wybitnie niewygodna, ale mojej skórze spasowała. Mimo że nie cierpię zapachu miodu, użyłam jej bo jak to mówiła moja siostra „Chcesz być piękna? To cierp..” No to cierpię... jeśli ktoś ma problem z cerą, to wiele wycierpi dla sprawy...

Co będzie nam potrzebne?

1 kwaśne jabłko - ja miałam tylko słodkie.
1 łyżka miodu
1 łyżka otrębów lub płatków owsianych.

Nakładamy. Dobrze jest odcisnąć sok z jabłka, żeby się nie lało, w ogóle lepiej się położyć na czas trzymania maseczki Smile. Maseczkę trzymamy 5 minut po czym zmywamy ciepłą wodą.

Mina mojego kota idealnie oddaje to, jak wyglądałam Sealed,

ale nie ważne, ważne że działa Smile. Moja skóra po zmyciu była mięciutka, a zmiany skórne się uspokoiły. Nie mówię absolutnie, że komuś taka maseczka wyleczy pryszcze, ja o gładką skórę na mojej buzi walczę (to jest dobre słowo) od dawna.

Życzę Wam miłego dnia, już coraz mniej czasu na internetowe wędrówki i pielęgnacyjne zabiegi, czas goni nas, a raczej gonią nas uszka z grzybami i lista prezentów Smile. Tym bardziej dziękuję, że znajdujecie chwilkę, aby do mnie kuknąć Smile. Pamiętajcie jednak w tym szaleństwie też trochę o sobie Smile i starajcie się mieć zdrowy dystans do wariactwa zakupowego, w którym duch Świąt, jeśli w ogóle jeszcze istnieje, to stoi daleko za plastikowym shitem w lateksowym worku, krasnala wypromowanego przez Coca Colę, którego dumnie zwiemy (nie wiedzieć czemu) świętym... Jednak nie byłoby w tym nic złego, jeśli byśmy mimo wszystko pamiętali o tym, co jest najważniejsze (nie tylko) w Święta Wink.  

Ściskam Was i życzę przede wszystkim miłych przygotowań do Świąt Smile.

Roulina Czeszę Się blog - Podgrzewanie olejowanych włosów plus maseczka do cery trądzikowej starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: