My hair story

05STY2013

Odrobina wiedzy włosowej w pigułce

Witajcie,

pomyślałam sobie, że dziś jest dzień, w którym sobie poopowiadamy odrobinkę o włosach. Może nieco uściślimy wiedzę jaką mamy, może coś nowego wniesiemy... Jak zapewne wiecie, nie jestem (jak to się teraz zwykło mawiać) ani stylistką fryzur, ani zielarką, dlatego w moich osądach mogę się mylić i jeśli taki fakt zaobserwujecie, będę zobowiązana jeśli mnie poprawicie. W niniejszym poście spiszę trochę tego co wiem i to co mi się wydaje i nikogo do niczego nie namawiam Smile.
Tak więc zacznijmy od tego „Czym są włosy?” Laughing żartuję. Nie mogłam się powstrzymać Laughing, ale tak już całkiem poważnie nie jest to złe pytanie, dlatego że żeby pomóc swoim włosom musimy wiedzieć z czego się składają, aby dostarczyć budulca i zreperować szkody.
Ciocia Wiki śpieszy nam z pomocą i tak odpowiada na nasze pytanie:
„Podstawowym składnikiem włosa jest keratyna; w pigmencie włosa znajduje się barwnik zwany melaniną, który nadaje kolor włosom, tłuszcze oraz związki mineralne."

Czyli wygląda na to, że do rekonsturkcji włosów potrzebujemy produktów z keratyną w składzie. Jest ich mnóstwo, jak więc wybrać odpowiedni? Zasada jest prosta im składnik bliżej początku listy składu, tym jest go więcej. Wiadomo, że nic nie jest tak proste na jakie wygląda i może się zdarzyć, że efekty nas nie zadowolą, ale często jest to spowodowane tym, że jesteśmy niestystematyczne. Systematyczność w pielęgnacji włosów odgrywa kluczową rolę.

Często zwraca się uwagę przy pielęgnacji włosów na odżywianie proteinami, a dlaczego?



Dlatego, że proteiny tworzą we włosach keratynę. Określa się ją często jako zrogowaciałe białko, z której zbudowana jest kora i naskórek włosa.
Nie wystarczy jednak odżywiać włosy od zewnątrz, równie ważne, a może nawet i ważniejsza jest dieta. Picie dużej ilości wody (10-15 % składu włosa to woda), dostarczanie naturalnych witamin. Pamiętajcie, że organizm ludzki działa tak, że najpierw odżywia najważniejsze organy niezbędne do utrzymania się przy życiu. Dopiero potem to, co jest tylko ważne, a na szarym końcu to co ładne... Czyli włosy, skórę i paznokcie. Dlatego po wyglądzie tych trzech elementów można szybko się zorientować, że z organizmem dzieje się coś złego. Moim zdaniem po włosach można poznać nawet nastrój, ale to już takie moje wymysły Wink.

Kiedy trzeba podciąć włosy?

Moim zdaniem jeśli zapuszczamy włosy i są zdrowe, to nie trzeba ich podcinać „dla zasady”. Mitem, który ciągle jeszcze krąży jest to, że podcinane włosy szybciej rosną. Nie jest to prawdą, prawdą jest, że na krótkich bardziej widać i tyle. Koniecznie trzeba podciąć włosy kiedy są rozdwojone, włos rozdwaja się do góry. To znaczy, że jeśli nie podetniemy, gdy jest rozdwojone 0,5cm to być może będzie trzeba wkrótce podciąć 5cm. W sumie nasz wybór, ale trzeba też dodać, że rozdwojone końcówki widać... Czasem po prostu trzeba się poświęcić... Ja podcinam też włosy kiedy są połamane oraz jeśli pojawi się na nich tajemnicza biała kropka. Owa biała kropka, to złamany włos, który wkrótce się wyłamie i jest wielce prawdopodobne, że od tego momentu będzie się rozdwajał. Dlatego trzeba podciąć nieco wyżej. Podejrzewam, ze to jest powodem legendarnego już podcinania 10 cm przez fryzjerów zamiast 3, o które prosimy.... Po prostu to jest silniejsze od nich Smile. I jeszcze jedna ważna rzecz, nie dajcie się nabrać na żadne „sklejacze” włosów.

Czy można sobie zrobić krzywdę naturalnymi kosmetykami?

O dziwo można. Naturalne składniki są dobre, są delikatne, ich działanie jest mało inwazyjne, systematycznie stosowane daje niezłe efekty, ale jest i kruczek. Kosmetyki naturalne praktycznie zawsze sprawią, że włosy są szorstkie i niemożliwe do rozczesania. Dlatego nie warto walczyć z nimi na siłę tylko trzeba użyć odżywki. Trzeba też zwracać uwagę, z czego robimy daną maskę dlatego, że zarówno proteiny jak i zioła mogą włosy przesuszyć i w efekcie otrzymamy dokładnie odwrotne włosy od zamierzonych. Czyli kontrolujemy co i kiedy nakładamy na włosy.

Jak uzyskać blask na włosach?

Błyszczące włosy to albo zdrowe włosy, albo oszukane włosy Smile. Zdrowe to wiadomo, a oszukać można nakładając dużą ilość produktów kosmetycznych, które tylko wizualnie poprawiają ich wygląd. Nie piętnuję w tym miejscu silikonów – tym bardziej, że pora roku im sprzyja. Mówię o kosmetykach, które niby nam pomagają, a w składzie czai się alkohol denat, który systematycznie i skutecznie wysusza nam włosy do tego stopnia, że końcówki się kruszą.

Blask uzyskamy poprzez zamknięcie łusek włosa tak, aby przylegały do siebie tworząc pancerz. Wtedy światło może się odbić od ich powierzchni tworząc ten mityczny blask Smile. A jak tego dokonać? Odżywiać (proteiny, siemię lniane) i regenerować, delikatnie pielęgnować – nie szarpać, nie trzeć, nie tapirować brrr. Nawilżać i zakwaszać. W kwaśnym środowisku łuski się zamykają - można stosować płukankę z dodatkiem soku z cytrusów, albo octową.

 

Warto też mycie głowy zakończyć zimnym strumieniem wody. Ja tak chłodzę tylko włosy na długości nie dotykając skóry głowy, choć chłodny (nie zimny) prysznic skalpu dobrze wpływa na krążenie, a dobre krążenie to nowe włosy...Wszystko powiązane ze sobą... Choć uzyskiwanie blasku, to proces długoterminowy, na pewno efekt jest wart zachodu Smile, ja wciąż o niego walczę...

Kiedy już podejmiemy walkę o piękne, zdrowe włosy i z przytupem ogłosimy światu wesołą nowinę, gdy zauważymy pierwsze oznaki wdzięczności, czas jest się zastanowić czego chcemy od naszych włosów. Zregenerowane włosy można okiełznać w wielu kierunkach i przy świadomej pielęgnacji otrzymać taki efekt o jaki nam chodzi. Wiadomo, że wszystko w granicy rozsądku nawet zdrowe włosy same się nie rozjaśnią do platyny, nie zakręcą w afro i nie urosną do kostek jeśli nie mamy do tego predyspozycji zapisanych w genach. Niestety, ale możemy poprawić ich skręt, dodać objętości, czy nieco zagęścić. Gdy już osiągniemy cel, nie pozostaje nic innego jak tylko utrzymywać go i cieszyć się Smile. Tego Wam i sobie życzę. Nie jest to łatwa droga, ale kiedy człowiek się zaangażuje, to staje się bardzo przyjemna Smile. Nie wiem, czy ktoś dotrwał do końca... Tak mi się dobrze pisało, że zapomniałam o Waszej sporej, ale jednak ograniczonej cierpliwości Smile. Jeśli kogoś zanudziłam to przepraszam, jeśli komuś pomogłam to się bardzo cieszę Smile. Pozdrawiam serdecznie i niech moc będzie z Wami Smile.

Roulina Czeszę Się blog - Odrobina wiedzy włosowej w pigułce starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: