My hair story

01GRU2012

Aktualizacja włosów oraz moja pielęgnacja (grudzień 2012)

Witam Was moi Drodzy,

mamy już grudzień, a z nim drugą aktualizację włosów. Dla niewtajemniczonych głównym celem mojego bloga jest poprawa jakości włosów oraz osiągnięcie wymarzonej długości. Dzięki temu, że piszę bloga moje włosy ocalały przed drastycznymi zabiegami i wyglądają coraz lepiej.

Z nowinek technicznych śpieszę donieść, że na stronie pojawił się licznik, w którego liczby wciąż nie mogę uwierzyć Smile. Bardzo Wam dziękuję za tak liczne przybycie i wpadajcie częściej bo jesteście moim paliwem napędowym Laughing. Im częściej wchodzicie, tym bardziej chce mi się tworzyć różne rzeczy bo wiem, że może komuś się coś przyda.

Nie potrafię pisać tylko o włosach, dlatego znajdziecie tu też rozmaite przepisy kulinarne, przepisy na kosmetyki, tematy ciążowe, macierzyństwo czy przeróbki materiałowe, czyli część tego, co mnie interesuje.

Każdą rzecz jaką Wam przedstawiam najpierw testuję na sobie, dlatego jeśli już coś polecam, to według mnie jest to naprawdę świetna rzecz Smile.

Wróćmy do naszej drugiej aktualizacji. Tak wyglądały moje włosy na początku listopada, a tak wyglądają dziś.

Jeśli kogoś interesuje poprzednia aktualizacja to tu jest do niej link.

Jak widać, imponującego przyrostu włosów nie ma Smile, ale w ciągu miesiąca włosy rosną przeciętnie do 2cm, więc jest to trudne do przyuważenia. Niemniej ja widzę i czuję różnicę w strukturze włosów. Są mocniejsze i chyba zmniejszyła się ich porowatość, ponieważ czas suszenia włosów suszarką z 5 min wydłużył się do 20-30 i to jest dla mnie niebywałe osiągnięcie.

Jak wyglądała moja pielęgnacja w listopadzie.

Niestety nie jestem osobą, która w co drugim poście napisze Wam o odkrytych cudach. Ja mam parę perełek, które trudno przebić i jeśli produkt nie jest od nich lepszy to pozostaję przy starych perełkach. Na mój sposób postrzegania świata logiczne  Smile. Dlatego moja pielęgnacja wygląda następująco.

1.Po pierwsze i najważniejsze olejowanie. Do znudzenia powtarzane na każdym blogu, ale prawda jest taka, że jest niezastąpione. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni olej do swojego rodzaju włosów (o tym jeszcze dokładniej napiszę w grudniu). W Listopadzie moim numerem jeden był olej z awokado.

Ostatnio odkryłam nową metodę olejowania i bardzo mi pasuje – o tym też będzie w grudniu.

2.Jak już sobie naolejujemy Smile włosy to trzeba je zmyć. Ja używam tego szamponu

Dla mnie jest idealny... delikatny i skuteczny. Raz w tygodniu myję tym

(ale nie pozostanie on ze mną na długo, nie jest zły ale szału nie ma ).

Chodzi głównie o to aby miał w składzie SLS, aby dokładnie zmyć to co się ewentualnie nadbudowało. Równie dobrze można dodać łyżkę sody oczyszczonej do delikatnego szamponu.

3.Odżywianie. Ja w celu odżywienia stosuję maski (często wzbogacone o naturalne składniki jak ta, czy ta) Odżywkę/maskę stosuję w celu zmiękczenia włosów po użyciu delikatnego szamponu, przy każdym myciu. Niezmiennie króluje u mnie ta.

Maskę wzbogaconą również staram się robić po każdym myciu zostawiając ją dłużej na włosach -ale jak to wychpodzi to każda z Was wieWink.

4.Jako ekstra dodatek w pielęgnacji stosuję wcierkę Jantar.

Wcieram ją w skórę głowy zawsze przed olejowaniem. Jest świetna. Ponadto cały czas piję sok jabłkowy z nacią.

Listopad zdecydowanie minął pod znakiem sody oczyszczonej. Zrobiłam z niej maskę, antyperspirant (który stał się moim absolutnym hitem, używam go już jako stały kosmetyk) oraz mogłam ciasto, ale mi jej zabrakło Smile. W każdym razie jest świetna i wielozadaniowa.

Drugim odkryciem listopada jest odżywianie włosów za pomocą siemienia lnianego. Stosowałam również inne maski hand made, ale je już znałam od dawna.

Tak więc moja pielęgnacja nie zmieniła się za wiele, gdyż po co zmieniać to co działa dobrze. Nowościami były w sumie dwie rzeczy, maska Lady SPA,

którą Wam wkrótce zrecenzuję oraz odżywka bez spłukiwania, też czekająca na recenzję.

I tyle. Tak wygląda moja pielęgnacja, która bardzo mi służy. Wiadomo, że do tego dochodzi bardzo delikatne traktowanie włosów, aby ich nie połamać w bezsensowny sposób, kiedy tyle energii wkładamy w ich odnowę. Odkryłam w końcu co zrobić w włosami w nocy, aby się nie niszczyły, a rano ich skręt mnie nie denerwował jak przy tradycyjnym koku i o tym też Wam napiszę Smile.

Tak więc dziękuję Wam za ten miesiąc i tak liczne odwiedziny, aktualnie pracuję nad tym, aby można było bezstresowo dodawać komentarze bo coś wieje tu nam ciszą, a tęskno mi do gwarnego targowiska Smile, ale o wszelkich zmianach będziecie na bieżąco informowane.

Żegnam się z Wami popijając ostatni łyk kawy i wracając do codziennych zajęć. Zapraszam serdecznie do odwiedzania mnie w grudniu, mam nadzieję, że będzie Wam się podobało. Będzie włosowo i DIY-owo Smile, czyli jak zwykle Smile.

Pozdrawiam.

Roulina Czeszę Się blog - Aktualizacja włosów oraz moja pielęgnacja (grudzień 2012) starszy post nowszy post
comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka: