Recenzja odżywek do włosów "Artiste" wzmacniającej i intensywnie regenerującej
...Oh I, oh, I'm still alive
Hey, I, I, oh, I'm still alive... Chciałoby się wyśpiewać za Eddie'm...
Witajcie dziewczyny...
Długo mnie nie było i ciężkie to były święta. Najpierw mój mąż się rozchorował, potem ja... Niewątpliwie są to pierwsze święta, kiedy nie przytyłam ani grama, a schudłam . Wiem, wiem zaraz się podniosą głosy oburzenia, że nie o to w świętach chodzi... Ale po takim paracetamolowym tournee szukam jasnej strony .
Jednak dość już tej grypowej agonii. W czasie świąt otrzymałam od Was wiele listów, za które serdecznie i z głębi serca jeszcze raz dziękuję. Były w nich przeciepłe słowa. Ogromnie się cieszę, że jest tyle osób, którym się chce czytać moje wypociny .
Podczas Świąt, dostałam również od Was listy z problemami włosowymi. Myślę, że są to tematy na tyle powszechne, a zarazem ważne, że na pewno poruszę je w najbliższych postach i za te listy również ogromnie dziękuję .
To tyle tytułem powitania po długiej nieobecności. Mam nadzieję, że Wy miałyście zdrowe święta .
Dziś przychodzę do Was z recenzjami dwóch odżywek. Chcę je zrecenzować jednocześnie bo i tak będę porównywać... Dostępne są tylko w drogerii „Natura” i tam też je kupiłam za ok 5 zł. Są to odzywki do włosów „Artiste”.
Najpierw kupiłam tę,
przeczytałam sobie skład, pomyślałam "niezły". Nawet bardzo niezły...
Aqua, Propylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Hydrolyzed Keratin, Stearic Acid, Hydrolyzed Silk, Glycerin, Glyceryl Stearate, Triethanolamine, Parfum, Panthenol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde
analiza:
rozpuszczalnik, środek działający powierzchniowo, emulgator, substancja nawilżająca, regulator pH, substancja odżywcza, konserwant, filtr, zapach
Dlatego bezmyślnie porwałam drugą z tej samej firmy.
A tu niespodzianka bo zawirowanie konserwantów (parabenów).
Aqua, Propylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Simmondsia Chinesis Oil, Citrus Medica Limonum Extract, Citrus Grandis Extract, Citrus Aurantium Dulcis Extract, Glycerin, Glyceryl Stearate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Triethanolamine, Parfum, Panthenol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.
analiza:
rozpuszczalnik, środek działający powierzchniowo, emulgator, substancja odzywcza, substancja nawilżajaca, konserwant, regulator pH, zapach, filtr,
Trochę byłam zła na siebie za ten pośpiech... Podczas zakupów miałam jakąś zaćmę na mózgu i dokładnie połowę kosmetyków kupiłam z parabenami... Jednak dziś tylko o odżywkach.
Na pierwszy ogień poszła różowa (oczywiście). Ma niezły zapach... jeszcze do końca nie odzyskałam zmysłu węchu, ale z tego co czuję i pamiętam, to jest on kwiatowo - chemiczny. Na pewno nie jest ładny, choć to prawda subiektywna. Zresztą obie odżywki pachną identycznie.
A jak działa? Odzywka ma wysoko w składzie keratynę, czyli można powiedzieć, że jest to odzywka proteinowa. W zależności od tego jak proteiny działają na Wasze włosy, taki będzie efekt. Na moich włosach proteiny sprawiają, że mam je bardzo, bardzo delikatne. Ja nie przepadam za takim efektem bo z natury mam cienkie włosy i wolę kiedy są ciężkie (nie mylić z obciążonymi (!) i taki efekt mam po oleju awokado. Odżywki drogeryjnej nie znalazłam o takim działaniu, a domowa działająca w ten sposób to ta. ) Odżywka artiste różowa zmiękcza włosy, co jest dla niej na plus.
Na pewno jako metoda OMO, albo jako baza do masek sprawdzi się świetnie. Myślę również, że bardzo polubi się z włosami przetłuszczającymi się, strączkującymi, gęstymi, grubymi, niskoporowatymi i zdrowymi.
Wysoko w składzie jest również jedwab, który działa wygładzająco i może ładnie podkreślić skręt włosów. Tak sądzę, ale mam włosy proste, a na proste wiadomo jak działa jedwab.
Minusem na pewno są konserwanty (ale muszą być) i taka duża ilość składników wchodzących w skład kompozycji zapachowej, która i tak fałszuje.
Zieloną odżywkę wzmacniającą, przez zawrotną ilość parabenów nałożyłam tylko na włosy, omijając skórę głowy. Jeśli nałożymy ją w taki sposób, to zawarte w produkcie parabeny nie mają na nic wpływu, według mnie. Ponieważ włos jest martwy, a paraben to też nie jest kwas żrący tylko konserwant dopuszczony do obiegu. Jeśli kogoś interesuje temat, to szerzej o tym pisze tu. Osobiście unikam parabenów i ogólnie konserwantów, ale jak widać, czasem noga się potknie . Tym razem może to i dobrze... Moje włosy polubiły się z ta odżywką. Nie wiem czy na tyle, aby do niej wrócić gdy się skończy, ale obecne opakowanie zużyję zgodnie z przeznaczeniem, a to spory plus dla niej .
Dość wysoko ma olej jojoba, którego jeszcze na włosach nie miałam, a wygląda na to, że mógłby im posłużyć . Olej jojoba jest bardzo bliski "olejowi” jaki wytwarza ludzkie ciało, tak na marginesie
Szkoda, że ta odżywka ma parabeny i tą kompozycję zapachową, moim zdaniem bez tego byłaby naprawdę fajna – choć może nie mam racji, być może są niezbędne dla utrzymania tych ekstraktów. Nie wiem bo nie jestem chemikiem. Tak czy siak przez skład jej nie polecam, ale jak ktoś chce na własną odpowiedzialność wypróbować, to nie jest zła .
Tak więc, jak widać zawsze trzeba czytać składy i nie jest prawdą to, że z tej samej serii są one podobne. Odżywki te jednak nie są drogie, dlatego nawet jeśli trafimy jak kulą w płot, to zawsze możecie wykorzystać ją jako emulsję do golenia .
PS
Moje Drogie Czytelniczki, miejcie proszę na uwadze fakt, że ciągle jeszcze mój mózg nie pracuje jak powinien i dlatego post ten może nie jest stylistycznie i interpunkcyjnie poprawny, ale jakże mało ważne jest to w odnieśieniu do wszechświata .
Buzioki